Generał Marshall Bradley Webb będzie dowodził amerykańskimi wojskami specjalnymi w Europie (Special Operation Command Europe) na przykład podczas operacji antyterrorystycznych. Będzie też odpowiedzialny za ich szkolenie oraz wspólne ćwiczenia z NATO. Na stanowisku zastąpił generała Michaela Repassa.
Marshall Webb jest generałem amerykańskich sił powietrznych. Na swoim koncie ma 3700 godzin nalotu, w tym 117 godzin w akcjach bojowych. Przed objęciem stanowiska dowódcy SOCEUR był między innymi dowódcą operacji specjalnych sił powietrznych USA, był też zaangażowany w operację „Trójząb Neptuna”, podczas której zginął Osama bin Laden. Razem z prezydentem USA Barackiem Obamą obserwował tę misję.
Na stanowisku dowódcy SOCEUR zastąpił gen. Michaela Repassa, który przed laty razem z gen. broni Włodzimierzem Potasińskim przygotowywał plan budowy nowoczesnych Wojsk Specjalnych w Polsce. – Jestem przekonany, że gdyby nie osobiste zaangażowanie generała Repassa nie byłoby możliwe tak szybkie osiąganie zdolności do dowodzenia sojuszniczymi operacjami specjalnymi przez Dowództwo Wojsk Specjalnych – przyznaje gen. Piotr Patalong, dowódca Wojsk Specjalnych.
Na zdjęciu gen. Piotr Patalong i gen. Michael Repass
Generał był bardzo związany z polskimi Wojskami Specjalnymi. – Trudno przecenić jego wkład we współtworzenie Dowództwa Wojsk Specjalnych oraz zwiększenie zdolności bojowych polskich jednostek specjalnych. Mogliśmy za każdym razem liczyć na jego pomoc i wsparcie – dodaje gen. Patalong. Za zasługi dla rozwoju polskich Wojsk Specjalnych prezydent RP Bronisław Komorowski wyróżnił gen. Michaela Repassa Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej. Gen. Repass przekazał swoje obowiązki gen. Webbowi 16 lipca w Stuttgarcie.
SOCEUR (Special Operation Command Europe) to dowództwo amerykańskich komandosów, którzy służą w Europie. Tu też się szkolą i prowadzą ćwiczenia wspólnie z żołnierzami NATO. Do ich zadań należy interweniowanie w czasie kryzysu oraz prowadzenie operacji specjalnych. – Jeżeli w Europie byłaby prowadzona jakakolwiek operacja specjalna wojsk amerykańskich, to SOCEUR będzie bezpośrednio za nią odpowiadał – mówi płk Ryszard Jankowski, rzecznik prasowy Dowództwa Wojsk Specjalnych. – Będą mu podlegać nawet te jednostki, które zostałyby mu podporządkowane tylko na czas operacji.
Priorytetem SOCEUR jest bycie w ciągłej gotowości, tak aby móc w każdej chwili reagować na kryzysy. Takie zresztą jest ich motto – „Semper preparate” (zawsze przygotowany).
Początki SOCEUR sięgają połowy lat 50., wtedy we Francji utworzono Support Operations Command Europe, później funkcjonował jako Support Operations Task Force Europe – SOTFE, w 1967 roku z Francji przeniesiono go do Niemiec. W 1983 roku SOTFE został po raz kolejny przeorganizowany, otrzymał nazwę funkcjonującą do dziś – Special Operation Command Europe (SOCEUR).
autor zdjęć: arch. DWS, US Army
komentarze