Kapitan Monika Sadowy-Naumienia wywalczyła drugie miejsce podczas zawodów spadochronowych o Puchar Świata, rozgrywanych w niemieckim Altenstadt. Na trzecim stopniu podium stanęła również Polka – kapral podchorąży Agnieszka Wiesner. Triumfowała Niemka Lucia Lippold.
Od lewej: kapitan Monika Sadowy-Naumienia, Lucia Lippold, kapral podchorąży Agnieszka Wiesner.
Zwyciężczyni w ośmiu kolejkach skoków uzyskała wynik 23 cm (w poszczególnych seriach zanotowała następujące rezultaty: 2, 3, 0, 0, 7, 8, 0, 3). Kpt. Monika Sadowy-Naumienia przegrała z nią o trzy centymetry (16, 3, 3, 0, 3, 0, 3, 0, 1, 0), a kpr. pchor. Agnieszka Wiesner o pięć (3, 1, 3, 1, 3, 15, 0, 2). W rywalizacji mężczyzn triumfował – z wynikiem 5 cm – Niemiec Stefan Wiesner (0, 2, 1, 1, 1, 0, 0, 0) przed Szwajcarem Georgesem Tothem – 6 cm (1, 1, 1, 0, 1, 0, 2, 0) i Czechem Cestimirem Zitką – 9 cm (0, 3, 0, 0, 0, 2, 3, 1). Najlepiej z Polaków spisał się st. szer. Rafał Filus, który z 16 cm (3, 0, 0, 2, 1, 2, 7, 1) uplasował się na 17 pozycji.
W klasyfikacji drużynowej zwyciężyli Włosi (60 cm) przed drugą reprezentacją Armii Czeskiej (89) i Słoweńcami (94). W stawce 30 sklasyfikowanych drużyn na siódmej pozycji zakończyła rywalizację reprezentacja Wojska Polskiego (148 cm), a na 23 ekipa Kraków-Wawel (283), w której wystąpili żołnierze z 6 Brygady Powietrznodesantowej z Krakowa. W siódmej drużynie zawodów oprócz kpt. Moniki Sadowy-Naumienia i st. szer. Rafała Filusa znaleźli się jeszcze: st. szer. Piotr Kut, mł. chor. Maciej Lamentowicz i st. chor. Piotr Augustyniak (wszyscy są żołnierzami Ośrodka Szkolenia Wysokościowo-Ratowniczego i Spadochronowego Sił Powietrznych w Poznaniu).
Spadochroniarze z Ośrodka Szkolenia Wysokościowo-Ratowniczego i Spadochronowego Sił Powietrznych w Poznaniu, od lewej: st. szer. Rafał Filus, st. chor. Piotr Augustyniak, st. szer. Piotr Kut i mł. chor. Maciej Lamentowicz. Fot. kpt. Monika Sadowy-Naumienia.
Dwie Polki na podium zawodów o Puchar Świata – taki sukces nasze spadochroniarki odniosły po raz ostatni przed kilkoma laty. W 2011 roku w Altenstadt, również w trzeciej serii zawodów o Puchar Świata, trzecie miejsce zajęła Agnieszka Wiesner. Zawodniczka ta wiele razy stała na podium międzynarodowych imprez spadochronowych, ale w tym roku po raz pierwszy, bowiem w tym sezonie jeszcze nie startowała. Z osiągniętego w Niemczech wyniku była więc bardzo zadowolona, gdyż zawody potraktowała jako trening przed zbliżającymi się mistrzostwami Europy. – W tym roku wykonałam tylko 14 skoków treningowych. Do Altenstadt bardziej pojechałam w ramach treningu i nie spodziewałam się tak dobrego miejsca – mówi podchorąży z Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie. – Kolejne zawody o Puchar Świata we Włoszech również potraktuję jako trening przed mistrzostwami – dodaje zawodniczka.
Agnieszka Wiesner w Altenstadt miała jeden nieudany skok. W szóstej kolejce uzyskała wynik 15 cm. Gdyby nie ta wpadka mogła nawet wygrać zawody. – Skoki na celność lądowania to dyscyplina, w której jeden skok może całkowicie zmienić klasyfikację. W szóstej kolejce mi nie wyszło, ale nie byłam jedyną zawodniczką, której przydarzył się gorszy wynik – wyjaśnia kpr. pchor. Wiesner. – Cieszę się, że mimo wszystko udało mi się stanąć na podium. Warunki, w których przyszło nam rywalizować były bardzo wymagające. Ciepłe i zimne masy powietrza mieszały się, trafialiśmy na dosyć silne podmuchy wiatru. A więc naprawdę trzeba było się starać i zachować koncentrację – dodaje zawodniczka.
Nieudany skok przytrafił się również drugiej w klasyfikacji kpt. Monice Sadowy-Naumienia. Nasza najbardziej doświadczona spadochroniarka zaliczyła wpadkę w pierwszej serii. – Źle zaczęłam i potem zależało mi na tym, aby skakać w jak najtrudniejszych warunkach. W łatwych bowiem bardzo trudno odrobić stratę 16 cm – mówi spadochroniarka. – Warunki do skakania były bardzo ciężkie. Nie radzili sobie z nimi nawet doświadczeni zawodnicy, którzy oddali już ponad 10 czy 15 tysięcy skoków. Bywało, że gdy pięć osób skakało z jednej drużyny to każda miała inne warunki. Zawodnicy musieli lądować z innego kierunku. Ale jakoś sobie poradziliśmy – dodaje kapitan i podkreśla, że dawno polska drużyna nie zajęła tak wysokiego miejsca w Pucharze Świata.
Dobry start Polek w Altenstadt pozwala optymistycznie myśleć o występie naszych reprezentantek w mistrzostwach Europy. Agnieszka Wiesner jest dobrej myśli. – Nasza kobieca drużyna od kilku lat jest bardzo mocna. Przed dwoma laty na mistrzostwach Europy wywalczyłyśmy dwa brązowe medale. W tym roku nie powinno być gorzej – twierdzi podchorąży Wiesner. – Forma jest, o czym świadczą nasze wyniki – dodaje kapitan Monika Sadowy-Naumienia.
autor zdjęć: kpt. Monika Sadowy-Naumienia, archiwum kpt. Moniki Sadowy-Naumienia
komentarze