Dwaj napastnicy najpierw obcięli mu głowę, a po zabójstwie wznosili okrzyki Allahu akbar (Bóg jest wielki). Brytyjskie służby bezpieczeństwa natychmiast postawiono w stan gotowości. Nie ma pewności, czy mord był zdarzeniem incydentalnym, czy początkiem serii zamachów. Resort obrony zalecił żołnierzom, by nie pokazywali się w mundurach na ulicach.
Zamordowany żołnierz to dobosz Lee Rigby z 2. Batalionu Królewskiego Regimentu Fizylierów. W armii służył od 2006 r. Dwukrotnie wyjeżdżał na misję do Afganistanu.
Natychmiast po zdarzeniu premier David Cameron zwołał posiedzenie sztabu kryzysowego, znanego jako Cobra. Poza najważniejszymi ministrami oraz szefami służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo na spotkanie zaproszono burmistrza Londynu Borisa Johnsona, ministra ds. społeczności i samorządów lokalnych Erica Picklesa i baronessę Warsi, czołową działaczkę Partii Konserwatywnej pochodzenia pakistańskiego.
– To nie tylko atak na Brytanię i brytyjski sposób życia. To także zdrada islamu i muzułmańskich społeczności, które dają tyle naszemu krajowi. W islamie nie ma niczego, co usprawiedliwiałoby ten naprawdę straszny czyn – powiedział Cameron podczas konferencji prasowej na Downing Street.
Wczoraj po południu dwaj mężczyźni, uzbrojeni w tasak lub rzeźnicki nóż, zaatakowali wojskowego w pobliżu Artillery Place przy John Wilson Street w dzielnicy Woolwich, gdzie znajdują się historyczne koszary – Royal Artillery Barracks. Napastnicy obcięli mężczyźnie głowę. Po zabójstwie wznosili okrzyki Allahu akbar (Bóg jest wielki). Nie próbowali uciekać. Zachęcali przechodniów do robienia zdjęć im i ich ofierze. Na filmie nakręconym przez świadka zdarzenia jeden z zabójców z zakrwawionymi rękami mówi, że zrobili to, gdyż brytyjscy żołnierze codziennie zabijają muzułmanów. Policjanci postrzelili obu sprawców zamachu. Jeden z nich jest w stanie ciężkim.
Agencje podały, że zabójcy są obywatelami brytyjskimi nigeryjskiego pochodzenia. Jednego z nich media zidentyfikowały jako 28-letniego Michaela Adebolajo. Policja sprawdza, czy sprawcy ataku mają powiązania z jakimiś grupami ekstremistycznymi. Istnieją obawy, że zbrodnia może być początkiem serii zamachów. Dlatego podwyższono stan gotowości dowództwa antyterrorystycznego metropolitalnej policji oraz kontrwywiadu MI 5. Podwyższone zostały też środki bezpieczeństwa w pobliżu kompleksów koszarowych. A ministerstwo obrony zaleciło żołnierzom, by nie pokazywali się na ulicach w mundurach. Zabity w Londynie wojskowy był ubrany w podkoszulek z napisem „Help for Heroes” – to nazwa organizacji charytatywnej utworzonej, aby pomagać rannym brytyjskim weteranom.
Morderstwo żołnierza potępiła jednoznacznie Muzułmańska Rada Wielkiej Brytanii, która określiła zdarzenie jako „naprawdę barbarzyński akt, który nie ma podstaw w islamie”.
Źródła: BBC News, Reuters, UK MoD
autor zdjęć: wikimedia
komentarze