Pierwszych pięciu polskich żołnierzy odlatuje dzisiaj na misję do Mali. – Mamy przygotować Malijczyków do pracy w magazynach i obsługi sprzętu specjalistycznego – mówi ppłk Adam Jangrot, dowódca pierwszej zmiany polskiego kontyngentu i szef sztabu 3 Regionalnej Bazy Logistycznej w Krakowie. Portalowi polska-zbrojna.pl udało się przed wylotem porozmawiać z nim o przygotowaniach do misji, zagrożeniach i zadaniach, jakie czekają na naszych żołnierzy.
polska-zbrojna.pl: Mali będzie trzecią Pańską misją w Afryce. Która z dwóch poprzednich była trudniejsza?
Ppłk Adam Jangrot: Rzeczywiście, służyłem pół roku w Demokratycznej Republice Konga, byłem też przez osiem miesięcy w Czadzie. Każda z misji była zupełnie inna. Z powodów zdrowotnych i klimatycznych trudniejszy był pobyt w Kongu. Pod względem organizacyjnym i odpowiedzialności wielkim wyzwaniem była natomiast misja czadyjska.
Czego się Pan najbardziej obawia podczas pobytu w Mali?
Na każdej misji wielkim wyzwaniem są warunki klimatyczne, do których organizmy żołnierzy muszą się przystosować. W afrykańskim klimacie Europejczyk przez pierwsze dwa, trzy tygodnie nie jest w stanie wiele zrobić, bo wydajność organizmu jest dużo mniejsza. Myślę jednak, że zdążymy się zaaklimatyzować. Gotowość do działania mamy osiągnąć 1 kwietnia. Oczywiście mam też świadomość, że w Mali nadal działają dżihadyści. Będziemy co prawda z dala od rejonu starć, ale i tak misja nie będzie łatwa.
Kogo będziecie tam szkolić?
Wiemy, że armia malijska znalazła się w ubiegłym roku w bardzo trudnej sytuacji. Z informacji, jakie do nas docierają wynika, że mamy się zająć szkoleniem logistycznym żołnierzy z nowego poboru. Są to młodzi ludzie, którzy postanowili wstąpić do armii, ponieważ chcą zrobić coś dla swego kraju. Motywacja wcześniej zaciągających się była nieco inna. Chodziło im głównie o zapewnienie, dzięki żołdowi, utrzymania sobie i rodzinie.
Czego konkretnie będziecie uczyć Malijczyków?
Trudno w tej chwili udzielić pełniej odpowiedzi, ponieważ dopiero na miejscu poznamy, jakie są tam ostateczne potrzeby. Jednak już teraz wiadomo, że mamy przygotować Malijczyków do pracy w magazynach i obsługi sprzętu specjalistycznego.
Będzie Pan musiał pogodzić dwie funkcje: dowódcy kontyngentu i szkoleniowca.
Nawet trzy, bo będę też dowódcą narodowego elementu wsparcia, czyli NSE, co wiąże się z gospodarowaniem mieniem, które jedzie z nami na misję.
Jaki sprzęt zabieracie ze sobą?
Żywność, pistolety Glock i mini-Beryle, amunicję, a także sprzęt informatyczny.
Czasu na przygotowanie kontyngentu nie było zbyt wiele…
To prawda. Przygotowania były krótkie, ale za to bardzo intensywne. Otrzymaliśmy nową broń, dlatego przeszkolono żołnierzy z jej użycia i zorganizowano strzelania. Wszyscy wyjeżdżający przeszli też szkolenie z prawa konfliktów zbrojnych i odbyli zajęcia z psychologiem. W tym tygodniu w Bydgoszczy przewidywana jest certyfikacja elementów kontyngentu, z wyjątkiem odlatującego ze mną do Mali zespołu załadunku i rozładunku transportu lotniczego.
Mali to dla nas kraj egzotyczny i mało znany. Czy tak jak przed poprzednimi misjami mieliście zajęcia dotyczące kwestii kulturowych i obyczajowych.
Tak. W 10 Brygadzie Logistycznej w Opolu spotkaliśmy się z mieszkającym w Warszawie Malijczykiem, który utrzymuje bliskie więzi ze starą ojczyzną. Nasz wykładowca był w Mali przed dwoma miesiącami i przedstawił nam obecną sytuację społeczno-polityczną, historię kraju oraz jego zwyczaje. Zorientowaliśmy się, że południe Mali, gdzie będziemy stacjonowali, jest zwarte kulturowo i obyczajowo. Bardziej różnorodna wydaje się natomiast północ kraju.
Polscy żołnierze będą mieć możliwość kontaktu z krajem?
Z 1 Brygady Logistycznej z Bydgoszczy dostaliśmy telefony satelitarne. Będą nam one służyły do komunikacji, zarówno z przełożonymi, jak z rodzinami. Z kolejnymi transportami żołnierzy ma też dojechać sprzęt komputerowy, abyśmy mogli do kraju przesyłać na przykład wojskowe dokumenty. Mam nadzieję, że w bazach Internet będzie działał bez przeszkód.
Wracacie za pięć miesięcy?
Za pięć albo siedem miesięcy. Może się zdarzyć, że ze względu na konieczność dokończenia któregoś z etapów szkolenia nasz pobyt zostanie przedłużony. Na razie rotacja kontyngentu jest przewidziana na przełomie października i listopada 2013 roku.
Rozmawiali: Anna Dąbrowska i Tadeusz Wróbel
autor zdjęć: Adam Roik
komentarze