Wypowiedzi szefa sztabu generalnego szwedzkich sił zbrojnych z grudnia 2012 roku o tym, że w przypadku ograniczonego ataku zbrojnego Szwecja jest w stanie bronić się przez tydzień, wywołały burzliwe publiczne dyskusje na temat szwedzkiej polityki obronnej i jej sił zbrojnych – pisze Justyna Gotkowska, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich im. Marka Karpia, współautorka raportu „W regionie siła – Stan i perspektywy współpracy wojskowej wybranych państw obszaru od Morza Bałtyckiego do Morza Czarnego”.
Debaty są niezwykle istotne ze względu na ich wpływ na toczące się prace nad strategią bezpieczeństwa Szwecji na lata 2015-2018. Może ona wprowadzić korekty do dotychczasowej polityki szwedzkiego rządu i przynieść większe inwestycje w obronę kraju i zwiększenie współpracy z NATO w regionie Europy Północnej. Debata unaocznia problem, jakim dla Szwecji stały się rezultaty redefinicji jej polityki obronnej i przekształceń sił zbrojnych w ostatnim dwudziestoleciu, w regionie postrzeganym jako coraz mniej stabilny.
W latach 90. Szwecja zrezygnowała z neutralności, charakteryzującej się nieangażowaniem się po jakiejkolwiek ze stron międzypaństwowego konfliktu zbrojnego i zaczęła określać się jako państwo bezaliansowe, tj. pozostające poza sojuszami wojskowymi i dowolnie kształtujące swoją politykę w czasie wojny. Transformacja szwedzkiej armii w kierunku armii ekspedycyjnej ograniczyła zdolności Szwecji do obrony kraju. W 2009 roku Szwecja przyjęła doktrynę „solidarności” z państwami nordyckimi i unijnymi, w ramach której wyraziła również oczekiwanie pomocy ze strony tych państw w przypadku zagrożenia (mając na myśli NATO). Ostatnie wypowiedzi przedstawicieli Sojuszu podważyły jednak zasadność takiej polityki szwedzkiego rządu, a w połączeniu z wypowiedziami szefa sztabu szwedzkiej armii unaoczniły, że Szwecja zmuszona jest do poszukiwania nowej formuły dla zapewnienia własnego bezpieczeństwa.
Wojna rosyjsko-gruzińska w 2008 roku oraz wcześniejsze działania rosyjskie w regionie Arktyki (m.in. wznowienie lotów bombowców strategicznych) i ataki cybernetyczne na Estonię wpłynęły na przewartościowanie szwedzkiej polityki. W Szwecji nastąpił wzrost poczucia zagrożenia i prawdopodobieństwo zaistnienia kryzysów w regionie Morza Bałtyckiego i Arktyki. Powodem są zwiększające się możliwości wydobycia i transportu surowców energetycznych, transportu morskiego i rybołówstwa oraz prowadzona reforma i modernizacja rosyjskiej armii.
W strategii bezpieczeństwa z 2009 roku rząd postawił więc zadania zapewnienia integralności terytorialnej i suwerenności politycznej na równi z udziałem w polityce zarządzania kryzysowego. Zobowiązał też siły zbrojne do ponownego wprowadzenia planowania obronnego. Nie wykluczył pojawienia się kryzysów i konfliktów w regionie Europy Północnej w przyszłości, które pośrednio lub bezpośrednio dotknęłyby Szwecję. Jednocześnie jednak wprowadzane od kilku lat plany transformacji sił zbrojnych w stronę modelu ekspedycyjnego były zasadniczo kontynuowane.
Szwecja stoi przed dużym wyzwaniem: jak kształtować politykę obronną i zapewnić bezpieczeństwo i suwerenność państwa w sąsiedztwie postrzeganym jako coraz mniej stabilne. W szwedzkich dyskusjach pojawiają się różne propozycje: utrzymanie bezaliansowości przy znacznym wzroście wydatków na obronność i korekcie reformy wojskowej; przystąpienie do NATO; dalsze rozwijanie nordyckiej współpracy obronnej w kierunku sojuszu wojskowego; zawarcie szwedzko-fińskiego sojuszu obronnego. W kwestii przystąpienia do NATO w Szwecji nie ma jednak i długo nie będzie konsensusu politycznego i społecznego.
Zmiany w dyskursie i polityce obronnej Szwecji mogą sprzyjać wzmocnieniu bezpieczeństwa w obszarze Morza Bałtyckiego. Większa współpraca polityczna i wojskowa w regionie może pełnić funkcję „prewencyjną” i „odstraszającą” oraz prowadzić do skoordynowanej i szybszej reakcji w przypadku ewentualnych kryzysów.
Tekst opublikowany na stronach Ośrodka Studiów Wschodnich. Pełna treść artykułu.
Jedną z koncepcji budowy systemu bezpieczeństwa w Skandynawii jest szwedzka propozycja stworzenia nordyckiego sojuszu. Więcej o tym pomyśle czytaj na portalu polska-zbrojna.pl.
Szwedzi chcą skandynawskich sił zbrojnych
W razie ataku, bronilibyśmy się tydzień – tak ocenił możliwości szwedzkiej armii jej głównodowodzący. Szansą na poprawę bezpieczeństwa ma być współpraca wojskowa z sąsiadami – Danią, Finlandią i Norwegią. Wspólne zakupy, szkolenie i dowodzenie to podstawa propozycji Sztokholmu. |
komentarze