Na strzelnicy w Teksasie zginął najbardziej znany snajper Chris Kyle. Prawdopodobnie zastrzelił go weteran z Iraku, który cierpiał na zespół stresu pourazowego.
Do tragedii doszło na strzelnicy. Kyle zginął w ośrodku wypoczynkowym 16 km na zachód od miasteczka Glen Rose w hrabstwie Somervell. Zabójcą 39-letniego snajpera i jego sąsiada jest prawdopodobnie 25-letni Eddie Ray Routh, amerykański weteran z Iraku. Zatrzymano go w Lancaster pięć godzin po strzelaninie po krótkim policyjnym pościgu. Nie wiadomo jaki był powód zabójstwa, ale pojawiła się informacja, że sprawca mógł mieć problemy psychiczne. Zabójca cierpiał na zespół stresu pourazowego (PTSD).
Kyle, były żołnierz jednostek specjalnych amerykańskiej marynarki wojennej, służył przez cztery zmiany w Iraku w składzie kompanii C (Charlie) 3 Zespołu Navy SEAL. Tam współdziałał z żołnierzami polskiej jednostki wojsk specjalnych GROM. Za swą służbę otrzymał wiele odznaczeń, m.in. dwie srebrne gwiazdy i pięć brązowych gwiazd za odwagę. Amerykanin, który w latach 1999‒2009 zabił co najmniej 160 osób (Pentagon potwierdził ponad 150) zyskał u wrogów przydomek „Diabeł”. Sam podchodził do tego „rekordu” z dystansem.
Chris Kyle słynął z niebywałej celności. Trafiał do celu odległego nawet o 2 km. ‒ Straciliśmy więcej niż możemy zastąpić – powiedział Scott McEwen, współautor książki „Amerykański Snajper”, historii Kyle’a. Po zakończeniu czynnej służby Kyle szkolił instruktorów w swej specjalności i był autorem pierwszej napisanej doktryny działania snajperów sil specjalnych US Navy. Zaangażował się w pomoc byłym żołnierzom cierpiącym na zespołu stresu pourazowego.
Chris Kyle pozostawił żonę i dwoje dzieci. W 2012 roku odwiedził Polskę promując swą książkę.
Źródła: dailymail.uk, abcnews.go.uk, onet.pl, dallasnews.com
autor zdjęć: Archiwum Europejskiego Instytutu Bezpieczeństwa
komentarze