moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Zagłada w Treblince

80 lat temu, 23 lipca 1942 roku, do obozu zagłady Treblinka II przybył pierwszy transport wiozący Żydów z warszawskiego getta. Wszyscy zostali zabici w komorach gazowych. Obóz działał ponad rok, w tym czasie zamordowano w nim według szacunków od 700 do 900 tys. osób. W większości byli to Żydzi z Polski.

Fot. Muzeum Treblinka

„Dnia 23 lipca w czwartek 1942 r. w godzinach rannych wyszedł z Małkini pierwszy transport z ‘przesiedleńcami’ [...] Pociąg składał się z 60 wagonów krytych, zatłoczonych ludźmi. [...] Wysoka temperatura, brak powietrza, upał wytworzyły warunki nie do wytrzymania, nawet przez zdrowe, młode i silne organizmy”. Tak w swojej książce „Wspomnienia dawne i nowe” Franciszek Ząbecki, wówczas dyżurny ruchu na stacji Treblinka i członek Armii Krajowej, opisał pierwszy transport do obozu zagłady w Treblince. Znaleźli się w nim Żydzi z warszawskiego getta wywiezieni przez Niemców w ramach tzw. wielkiej akcji deportacyjnej, której celem była tak naprawdę eksterminacja.

Obóz, nazwany Treblinka II, powstał latem 1942 roku i był częścią tzw. akcji Reinhardt. Miała ona doprowadzić do zagłady ludności żydowskiej z terenów Europy okupowanej przez Niemców. Na miejsce budowy wybrano teren niedaleko wsi Treblinka w powiecie sokołowskim. – O lokalizacji zdecydowała bliskość linii kolejowej oraz położenie na styku dystryktów warszawskiego i lubelskiego, w których znajdowały się duże skupiska ludności żydowskiej – mówi dr Andrzej Rafalski, historyk zajmujący się okresem II wojny światowej.

Obóz zagłady powstał niedaleko karnego obozu pracy, który istniał od lipca 1941 roku (później został nazwany Treblinka I) i gdzie przetrzymywani byli głównie Polacy, potem również Żydzi. Przez trzy lata przeszło przez niego około 20 tys. więźniów, z czego około 10 tys. zmarło lub zostało zamordowanych. Pierwszym komendantem Treblinki II został doktor medycyny Irmfried Eberl. Po nim funkcję tę objął Franz Stangl, wcześniej komendant obozu w Sobiborze. Z kolei w sierpniu 1943 roku zastąpił go Kurt Franz, którego zadaniem była likwidacja obozu i zatarcie po nim śladów. Załoga składała się z 30–40 Niemców i Austriaków, funkcjonariuszy SS i policji, oraz 100–120 wachmanów, czyli strażników.

Na początku do Treblinki Niemcy zwozili mieszkańców getta warszawskiego i innych miejscowości dystryktu warszawskiego. Później trafiali tam także Żydzi zamknięci w gettach dystryktu radomskiego, lubelskiego, powiatu kieleckiego i okręgu białostockiego. Transporty, które składały się z około 60 wagonów, czyli liczące mniej więcej 5–6 tys. osób, przybywały na bocznicę kolejową koło obozu. – Po trwającej kilka dni jeździe bez wody i jedzenia część osób umierała już w drodze – mówi historyk.

Na bocznicy oddzielano osoby starsze i chore, które nie dałyby rady o własnych siłach dojść do komór gazowych. Zabijano je od razu strzałem w tył głowy w tzw. lazarecie, czyli budce imitującej szpital. Pozostałym zabierano bagaże, kobietom golono głowy i wszystkim kazano się rozebrać pod pozorem kąpieli. Potem pędzono ich do przypominających łaźnie komór gazowych, gdzie byli uśmiercani spalinami z silników. Zamordowanych chowano w masowych grobach. Wiosną 1943 roku, aby zatrzeć ślady zbrodni, nakazano spalanie zwłok. Na polecenie Niemców więźniowie odkopywali i palili także ciała osób wcześniej zamordowanych.

Jednocześnie Niemcy wybierali z transportów nielicznych Żydów zdolnych do pracy. Zajmowali się oni potem m.in. opróżnianiem wagonów, przeszukiwaniem bagaży ofiar, segregacją ich odzieży, usuwaniem z komór gazowych ciał oraz chowaniem i paleniem zwłok. – Pracujący w obozie więźniowie zdawali sobie sprawę z tego, że kiedy przestaną być użyteczni dla esesmanów, zostaną zabici, i dlatego zawiązały się grupy konspiracyjne – podaje dr Rafalski. Latem 1943 roku, kiedy transporty odbywały się coraz rzadziej, więźniowie postanowili wzniecić powstanie zbrojne. Chcieli zabić wartowników, spalić obóz i uciec. „Nie myśleliśmy, czy pozostaniemy przy życiu. Jedyne, co nas absorbowało, to myśl, aby zniszczyć fabrykę śmierci, w której się znajdowaliśmy", wspominał Samuel Willenberg w książce „Bunt w Treblince”.

Makieta obozu w Muzeum Bojowników Getta w Izraelu. Fot. Wikipedia

Zryw wybuchł 2 sierpnia. Więźniowie podpalili część budynków obozowych, nieliczni mieli broń wyniesioną ze zbrojowni SS. Zabili część personelu, przecięli ogrodzenie i zaczęli uciekać. Z 840 osób przebywających w obozie około 200 udało się wydostać, końca wojny doczekało mniej więcej 100. Podczas walki poległo w przybliżeniu 350–400 Żydów.

W sierpniu 1943 roku, wraz z końcem akcji Reinhardt w Polsce, Niemcy wygaszali działalność obozu. Do Treblinki przybyły jeszcze dwa transporty z około 7,6 tys. Żydami z getta w Białymstoku, których zamordowano w komorach gazowych. Potem Niemcy rozpoczęli stopniowo likwidować obóz. Na jego terenie pozostało przy życiu około stu więźniów, z których większość wywieziono do Sobiboru. Ostatnie kilkadziesiąt osób, które zacierały ślady po dokonanej zbrodni, Kurt Franz i jego ludzie rozstrzelali i spalili w pobliskim lesie 17 listopada 1943 roku. Tego dnia reszta załogi Treblinki wyjechała do Lublina.

Teren obozu zaorano i na jego miejscu założono gospodarstwo rolne. – W pierwszych latach powojennych okoliczni mieszkańcy rozkopywali tu ziemię w poszukiwania kosztowności – mówi historyk. Pod koniec lat pięćdziesiątych obszar byłego obozu ogrodzono, uporządkowano, a w 1964 roku odsłonięto tam pomnik-mauzoleum, potem powstało też Muzeum Walki i Męczeństwa.

Fot. Muzeum Treblinka

Treblinka II była pod względem liczby ofiar największym po Auschwitz-Birkenau ośrodkiem zagłady Żydów w okupowanej Europie. Zamordowano tu według szacunków od 700 do 900 tys. osób. Większość z nich stanowili obywatele II Rzeczypospolitej, ale byli również Żydzi m.in. z Austrii, Bułgarii, Czechosłowacji, Grecji, Jugosławii i ZSRR oraz Romowie i Sinti z Polski i Niemiec.

– Większość załogi Treblinki nie poniosła kary za swoje zbrodnie – zaznacza dr Rafalski. W pierwszym procesie dotyczącym Treblinki, który toczył się w latach 1964–1965, na ławie oskarżonych w Düsseldorfie zasiadło dziesięć osób. Czterech, wśród nich Kurt Franz, otrzymało karę dożywotniego więzienia. Pozostałych pięciu skazano na kary od trzech do 12 lat więzienia, a jednego uniewinniono. Franza Stangla zatrzymano w 1967 roku w Brazylii i trzy lata później w Düsseldorfie został skazany na dożywotnie więzienie, w którym po pół roku zmarł na zawał serca.

Anna Dąbrowska

autor zdjęć: Muzeum Treblinka, Wikipedia; grafika: Jarosław Malarowski

dodaj komentarz

komentarze


Selekcja do JWK: pokonać kryzys
 
„Szczury Tobruku” atakują
Święto w rocznicę wybuchu powstania
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Medycyna w wersji specjalnej
Norwegowie na straży polskiego nieba
Setki cystern dla armii
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
„Husarz” wystartował
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
O amunicji w Bratysławie
Olimp w Paryżu
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Transformacja wymogiem XXI wieku
Polskie „JAG” już działa
Karta dla rodzin wojskowych
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
Wybiła godzina zemsty
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Co słychać pod wodą?
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Right Equipment for Right Time
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Terytorialsi zobaczą więcej
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Bój o cyberbezpieczeństwo
Wojskowa służba zdrowia musi przejść transformację
Transformacja dla zwycięstwa
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Jesień przeciwlotników
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Zmiana warty w PKW Liban
Czworonożny żandarm w Paryżu
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Święto podchorążych
Od legionisty do oficera wywiadu
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Szef MON-u na obradach w Berlinie
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Wzmacnianie granicy w toku
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Olympus in Paris
Ostre słowa, mocne ciosy
Jaka przyszłość artylerii?
„Jaguar” grasuje w Drawsku

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO