Wojska ukraińskie coraz częściej i coraz śmielej przechodzą do kontrofensywy. Tak działo się w środę na północnym-wschodzie kraju, gdzie obrońcom udało się odbić kolejne tereny z rąk Rosjan. Agresor koncentruje się na atakach w Donbasie, ale jego postępy są ograniczone. Do końca wojny jednak jeszcze daleko, co głośno przyznają kolejni politycy.
W 77. dniu rosyjskiej agresji militarnej na Ukrainę, podobnie jak w ostatnich dniach, walki można było podzielić na dwie strefy. W północno-wschodniej Ukraińska armia z sukcesami kontynuowała kontrofensywę. – W wyniku skutecznych działań armii ukraińskiej rosyjskie wojska przeszły do defensywy na kierunkach charkowskim, chersońskim, iziumskim i melitopolskim – poinformował gen. Ołeksij Hromow, zastępca dowódcy Głównego Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy. W wywiadzie dla agencji informacyjnej Unian generał podkreślał, że armia ukraińska wyparła z tych rejonów siły rosyjskie, mimo iż w początkowej fazie wojny agresor miał ogromną, nawet 10-krotną przewagę nad obrońcami nie tylko pod względem liczby żołnierzy, ale także uzbrojenia i sprzętu wojskowego.
Ukraińcom w ostatnich dniach udało się również powstrzymać rosyjską ofensywę w rejonie miejscowości Biłohoriwka, w obwodzie ługańskim. Agresorzy usiłowali tam utworzyć przeprawę pontonową przez rzekę Doniec, którą chcieli przerzucić pododdziały mające docelowo odciąć (od północy) Donbas od reszty kraju. Ukraińskie jednostki zmechanizowane zlikwidowały jednak rosyjskie przyczółki, a artylerii udało się zniszczyć przeprawę.
Sukcesy ukraińskiej armii na północnym-wschodzie kraju potwierdza tamtejsza straż graniczna. – Władze Ukrainy przywróciły kontrolę nad odcinkiem granicy państwowej o długości 1200 km; dwie trzecie tego odcinka to granica z Rosją. Ponownie kontrolujemy granicę w obwodach kijowskim, czernihowskim i sumskim na północy Ukrainy – zakomunikował w środę w mediach społecznościowych Łeonid Baran, dyrektor Departamentu Ochrony Granicy Państwowej w Państwowej Służbie Granicznej Ukrainy.
Gorzej dla Ukrainy przedstawia się sytuacja na południu kraju. Rosjanie kontrolują obecnie 80% obwodu donieckiego i nie ustają w staraniach, aby przejąć nad nim całkowite władanie. W środę kontynuowali działania ofensywne w rejonie rejonie słobożańskim i donieckim, próbując zdobyć przyczółek w kierunku Krzywego Rogu.
Rosjanom nadal nie udało się zdobyć kontroli nad Mariupolem. Cały dzień trwały bombardowania zakładów Azowstal, w których bronią się ostatni obrońcy miasta. Media ukraińskie donoszą, że dziś po raz kolejny do szturmu Rosjanie wysłali czołgi, co oznaczałoby, że ukraińska obrona nie ogranicza się tam tylko do podziemnych fortyfikacji.
W środę trwały również walki o osławioną – rozmową obrońców z krążownikiem „Moskwa” – Wyspę Węży. Rosjanom zależy na jej utrzymaniu, aby dzięki niej kontrolować znaczny obszar Morza Czarnego. Ukraińcy nie ustają zaś w staraniach, aby przynajmniej wyprzeć z wyspy agresorów.
Sztab Generalny armii ukraińskiej przedstawił dziś kolejny raport o rosyjskich stratach. Według Ukraińców Rosja straciła w czasie walk już ponad 26 tys. żołnierzy, 1187 czołgów, 2856 pojazdów opancerzonych, 528 systemów artyleryjskich, 185 wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych, 87 systemów obrony przeciwlotniczej, 199 samolotów, 160 śmigłowców oraz 1997 pojazdów bojowych i cystern. W ciągu ostatniej doby Rosjanie mieli stracić 17 czołgów i około 50 pojazdów opancerzonych.
Według zachodnich analityków, Rosja zaangażowała w wojnę z Ukrainą już prawie 45 proc. wszystkich posiadanych przez siebie pojazdów brygad logistycznych (około 2600 z 6000). W ocenie ekspertów dowodzi to ogromnych strat rosyjskich i niewydolności logistyki tamtejszej armii, która, aby podołać wyzwaniom, musi się posiłkować kradzieżą ukraińskich cywilnych pojazdów.
Dyplomacja nie działa?
Wiele wskazuje na to, że na razie nie ma większych szans na dyplomatyczne zakończenie wojny. Nie wierzy w to sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres, który na konferencji prasowej z prezydentem Austrii Alexandrem Van der Bellenem powiedział: – Ta wojna nie będzie trwać wiecznie. Nadejdzie czas, kiedy odbędą się negocjacje pokojowe, ale nie widzę tego w najbliższej przyszłości.
W rychłe znalezienie rozwiązań politycznych nie wierzy również prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. W przemówieniu do studentów francuskiego uniwersytetu Sciences Po powiedział, że trudno o negocjacje, gdy patrzy się na zbrodnie rosyjskie na ludności cywilnej. – Jesteśmy gotowi prowadzić negocjacje, o ile nie jest za późno. Z każdą nową Buczą, z każdym nowym Mariupolem, z każdym nowym miastem, w którym są dziesiątki zabitych, gwałty, z każdym nowym okrucieństwem znika chęć i możliwość negocjacji, a także możliwość rozwiązania tej kwestii w sposób dyplomatyczny – mówił.
Prezydent Ukrainy podziękował dziś w mediach społecznościowych Stanom Zjednoczonym za pomoc finansową w ramach programu „Land-Lease 2022”. – Dziękuję przewodniczącej Nancy Pelosi i Izbie Reprezentantów za szybkie zatwierdzenie zainicjowanej przez prezydenta Joego Bidena ustawy o dodatkowym wsparciu finansowym dla naszego państwa. Z niecierpliwością czekamy na rozpatrzenie tego ważnego dla nas dokumentu przez Senat – napisał na Twitterze.
O okrucieństwie Rosji i jej żołnierzy, i o tym, że nie może być wątpliwości, kto jest w tej wojnie oprawcą a kto ofiarą, mówił dzisiaj również prezydent RP Andrzej Duda, podczas konferencji prasowej prezydentów Polski i Słowacji. – Wiedzieliśmy to, bo Polacy doskonale wiedzą, co to znaczy rosyjski terror, śmierć z rosyjskiej ręki i rosyjska propaganda – mówił prezydent RP.
autor zdjęć: Jakub Szymczuk / KPRP
komentarze