moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Przebudzenie „ludu ognistego”

Była to pierwsza w Europie i druga na świecie ustawa regulująca organizację władz państwowych oraz prawa i obowiązki obywatelskie. Tak najczęściej eksponuje się doniosłość Konstytucji 3 Maja. Była ona jednak też próbą spełnienia projektu, bez którego nie można było marzyć o przetrwaniu i ocaleniu Rzeczypospolitej. Chodziło o stworzenie nowoczesnej armii.

W jak wielkim kryzysie znalazła się Rzeczpospolita Obojga Narodów dobitnie pokazuje sytuacja z wojny północnej, kiedy to od 1700 roku Szwedzi, Sasi i Rosjanie uczynili sobie z ziem polskich teren swoich działań. Przez kilka następnych lat toczyli bitwy i niemiłosiernie łupili praktycznie bezbronny kraj. Nieliczne polskie wojska wspierające saskie korpusy króla Augusta II Mocnego bez większego trudu były gromione przez króla szwedzkiego Karola XII. Ten młodzik okazał się geniuszem wojny, od którego szybko zaczęli uczyć się ościenni władcy i organizować swe wojska na wzór jego armii. Najbardziej pojętnym uczniem okazał się jego największy wróg – car Piotr I. A kiedy w 1709 roku w bitwie pod Połtawą rozgromił swego nauczyciela, Rosja osiągnęła niekwestionowany status mocarstwa. To była bardzo zła wiadomość dla Rzeczypospolitej. Otoczona została wtedy trzema absolutystycznymi mocarstwami, których armie były wielkimi machinami wojennymi i liczyły setki tysięcy żołnierzy. Co ciekawe, wielu z nich pochodziło z ziem polskich. Porywani z przygranicznych wiosek lub idący na obcą służbę z własnej woli, okazywali się świetnymi rekrutami. Najlepszym tego przykładem był ojciec przyszłego króla Stanisława Augusta Poniatowskiego – Stanisław Poniatowski, który jako generał szwedzki zrobił błyskotliwą karierę u boku króla Karola XII. Nie brakowało więc w Polsce „ludu ognistego”, jak nazywano parających się żołnierską profesją. Nie mieli oni tylko tutaj gdzie i pod kim służyć.

Odbijanie się od dna

Kiedy Rosja, Austria, Prusy, na wzór Szwecji, trzonem swych armii czyniły piechotę i dragonię, uzbrajając je w nowoczesne karabiny skałkowe i przydając regimenty artylerii polowej, wojska Rzeczypospolitej gnębiły wciąż te same choroby, które tak martwiły sienkiewiczowskiego pułkownika Wołodyjowskiego. Niewielka liczebność, pusta kasa, a co za tym idzie – brak dyscypliny i zaufania żołnierzy do swych dowódców. W XVIII wieku doszły jeszcze dwa katastrofalne czynniki – brak zdolnych wodzów i prawie zupełny upadek ducha bojowego. Po klęskach ze Szwedami w wojnie północnej nieliczne oddziały polskie trawił tzw. kompleks szwedzki – na samo pojawienie się szwedzkich regimentów, polscy dowódcy zarządzali odwrót. Przesada? Oto jeden z regimentarzy, Jakub Zygmunt Rybiński, tak meldował hetmanowi Adamowi Mikołajowi Sieniawskiemu 4 sierpnia 1708 roku: „Widzę, że się tu na mnie gotują, jeżeli bez Szwedów infestować mnie zechcą, mogę im dać opór, jeżeli ze Szwedami, to się nazad pomknąć muszę nie azardując nic”. Później do kompleksu szwedzkiego dołączył rosyjski, pruski, austriacki.

Pierwsze nieśmiałe próby reform wojskowych w Rzeczypospolitej pojawiły się już w ostatnich latach wojny północnej. W 1717 roku uchwalono komput, czyli etat wojska na 18 tysięcy żołnierzy w Koronie i 6000 na Litwie. To niewiele w porównaniu z armiami państw ościennych (sama armia rosyjska liczyła blisko 500 tysięcy ), ale i tak był to znaczący krok ku zmianom na lepsze. Kolejne próby sanacji armii polskiej nastąpiły po koronacji Stanisława Augusta Poniatowskiego 9 września 1764 roku. Ich największym owocem było otwarcie rok później w Pałacu Kazimierzowskim Szkoły Rycerskiej, czyli korpusu kadetów. Szkoła wzorowana na placówkach powoływanych przez króla Fryderyka II w Prusach, uczyła swych wychowanków nie tylko rzemiosła wojennego, ale i języków obcych, a przede wszystkim wpajała postawy obywatelskie w duchu oświeceniowym. Najlepszym tego przykładem był Tadeusz Kościuszko – absolwent Szkoły Rycerskiej, który rozsławił jej imię nie tylko w Europie, ale i na kontynencie amerykańskim.

Zaciąg Kościuszki i innych co zdolniejszych oficerów po Szkole Rycerskiej do obcych armii był, niestety, jednocześnie dowodem tego, że w kraju nadal nie mieli gdzie służyć, a ci, którzy mimo wszystko decydowali się wstąpić pod narodowe sztandary, szybko przekonywali się, że niewiele dobrego pod nimi można zdziałać. Hetmani dowodzący wojskami w Koronie i na Litwie w większości skorumpowani byli rosyjskimi czy pruskimi pieniędzmi, a nieliczni żołnierze byli nadal źle wyszkoleni, kiepsko wyekwipowani, a przede wszystkim – nieopłacani. Poważne ostrzeżenie, by w końcu to zmienić nastąpiło w 1772 roku, kiedy doszło do pierwszego rozbioru Polski. Trzy lata później Sejm zdołał wreszcie uchwalić ograniczenie władzy hetmanów, powiększenie budżetu wojskowego i zwiększenie stanu armii do 30 tysięcy żołnierzy. Tego ostatniego postulatu jak nie udało się przeprowadzić, ale przeforsowano unowocześnienie organizacji wojska. W ciągu kolejnych trzech lat z husarii i pancernych utworzono sześć brygad kawalerii narodowej. Natomiast lekką jazdę przemianowano na siedem pułków straży przedniej. Jednocześnie wprowadzono nowe regulaminy dla piechoty, dragonów i artylerii. W oddziałach pojawił się podział na szeregowych, kaprali, wachmistrzów i wyżej – szarże oficerskie. To znacznie poprawiło dyscyplinę i podział kompetencji w wojsku. Zaznaczono przy tym konieczność umiejętności pisania i czytania od kaprala wzwyż.

Nadzieja majowej jutrzenki

Kolejny przełom w odnowie wojska Rzeczypospolitej dokonał się w dobie Sejmu Wielkiego. 20 października 1788 roku posłowie uchwalili powiększenie armii do oszałamiającej, jak na polskie realia liczby, 100 tysięcy w Koronie i na Litwie. Prócz regimentów piechoty i kawalerii dorównujących wyszkoleniem i uzbrojeniem armiom europejskim, postulowano otwarcie szkoły korpusu artylerii i szkoły korpusu inżynierów. Jednak te ambitne plany dość szybko okazały się zaklinaniem rzeczywistości. Na stutysięczną armię nie można było ani znaleźć funduszy, ani tylu chętnych do założenia munduru. Do 1791 roku udało się pod broń powołać ponad 40 tysięcy żołnierzy w Koronie i około 15 tysięcy na Litwie.

Kolejną istotną reformą było powołanie 3 listopada 1788 roku Komisji Wojskowej Obojga Narodów. Jej oficjalnym zadaniem było kierowanie sprawami wojskowymi w czasie pokoju, a faktycznie miał być to organ, który kontrolował i ograniczał jednocześnie władzę hetmanów. W kuluarach Sejmu Wielkiego mówiono otwarcie, że Komisję Wojskową powołano, „bojąc się przemocy od hetmanów doświadczonej kiedyś”. W jej skład wchodziło 18 osób: hetman oraz 17 wybieranych przez sejm komisarzy (w tym pięciu wojskowych). Na czas wojny naczelną władzę nad armią obejmował król. W listopadzie 1789 roku wprowadzono dywizyjny podział wojska: cztery dywizje stały w Koronie, dwie na Litwie. W skład każdej z nich wchodziły dwie brygady kawalerii narodowej, jeden lub dwa pułki straży przedniej, od trzech do pięciu regimentów piechoty, brygada artylerii i batalion strzelców celnych (wyborowych). Odtąd w polsko-litewskim wojsku dominującą formacją miała być piechota. Co też bardzo istotne – w armii zabroniono zawiązywania konfederacji i rokoszów, które były plagą przez całe wieki I Rzeczypospolitej Obojga Narodów.

Twórcy ustawy rządowej, ogłoszonej 3 maja 1791 roku odnośnie do wojska, wyraźnie odwoływali się do wzorów rewolucyjnej armii francuskiej, która będąc teoretycznie słabszą od armii antyrewolucyjnej koalicji, gromiła ją raz za razem w kolejnych bitwach. Co było tajemnicą jej sukcesu? Świadomość narodowa i wspólnota celów jej żołnierzy. To właśnie podkreślono w Konstytucji 3 Maja. Warto przywołać w tym miejscu cały rozdział XI Konstytucji mówiący o wojsku w Rzeczypospolitej: „Naród winien jest sobie samemu obronę od napaści i dla przestrzegania całości swojej. Wszyscy przeto obywatele są obrońcami całości i swobód narodowych. Wojsko nic innego nie jest, tylko wyciągnięta siła obronna i porządna z ogólnej siły narodu. Naród winien wojsku swemu nagrodę i poważanie za to, iż się poświęca jedynie dla jego obrony. Wojsko winno narodowi strzeżenia granic i spokojności powszechnej, słowem winno być jego najsilniejszą tarczą. Aby przeznaczenia tego dopełniło niemylnie, powinno zostawać ciągle pod posłuszeństwem władzy wykonawczej, stosownie do opisów prawa, powinno wykonać przysięgę na wierność narodowi i królowi i na obronę konstytucji narodowej. Użytem być więc wojsko narodowe może na ogólną kraju obronę, na strzeżenie fortec i granic, lub na pomoc prawu, gdyby kto egzekucji jego nie był posłusznym”.

W rok po uchwaleniu Konstytucji do jej obrony stanęła siedemdziesięciotysięczna armia pod dowództwem księcia Józefa Poniatowskiego i generała Tadeusza Kościuszki. Nie zdołała, bo nie mogła wobec przytłaczającej przewagi wojsk rosyjskich wygrać tej wojny. Ale odniosła kilka znaczących zwycięstw i wyraźnie widać było, że w jej szeregach służy już inny żołnierz niż ten z wojny północnej – pozbawiony kompleksów.

Bibliografia:
S. Grodziski, Wielka historia Polski, t. 6: Polska w czasach przełomu (1764-1815), Kraków 1999
P. Korczyński, Dla ojczyzny ratowania: szubienica, pal i kula. Dyscyplina w dawnym Wojsku Polskim, Warszawa 2019
W. Szczygielski, Z dyskusji parlamentarnej nad powołaniem Komisji Wojskowej w początkach obrad Sejmu Wielkiego, „Przegląd Nauk Historycznych” 2009, R. VIII, nr 2, s. 63-97
Z. Zielińska, Ostatnie lata Pierwszej Rzeczypospolitej, Warszawa 1986

Piotr Korczyński

autor zdjęć: Wikipedia

dodaj komentarz

komentarze


Święto podchorążych
 
Jaka przyszłość artylerii?
Czworonożny żandarm w Paryżu
Setki cystern dla armii
Huge Help
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Święto w rocznicę wybuchu powstania
Marynarka Wojenna świętuje
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Ostre słowa, mocne ciosy
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Inwestycja w produkcję materiałów wybuchowych
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Od legionisty do oficera wywiadu
Nowe uzbrojenie myśliwców
Wzmacnianie granicy w toku
„Szczury Tobruku” atakują
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Olympus in Paris
Wybiła godzina zemsty
Polskie „JAG” już działa
Szef MON-u na obradach w Berlinie
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Zmiana warty w PKW Liban
Right Equipment for Right Time
Norwegowie na straży polskiego nieba
Terytorialsi zobaczą więcej
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Karta dla rodzin wojskowych
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
„Husarz” wystartował
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Udane starty żołnierzy na lodzie oraz na azjatyckich basenach
Olimp w Paryżu
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
W MON-ie o modernizacji
O amunicji w Bratysławie
Triatloniści CWZS-u wojskowymi mistrzami świata
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Transformacja dla zwycięstwa
Wojskowa służba zdrowia musi przejść transformację
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Medycyna w wersji specjalnej
Jesień przeciwlotników
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO