moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Ostatni samochód Marszałka

Był opancerzony, a jego nadwozie zostało specjalnie podwyższone, żeby schorowany Marszałek wsiadając nie musiał się schylać. Sprowadzony dla Józefa Piłsudskiego na początku 1935 roku Cadillac 355D przetrwał II wojnę światową i czasy PRL-u. Dziś jest jedyną motoryzacyjną pamiątką po Marszałku.

Ostatni samochód Józefa Piłsudskiego Cadillac 355D po kompleksowej renowacji. Fot. Jerzy Kossowski

Odtwarzanie historii motoryzacji wojskowej II Rzeczypospolitej nie jest w pełni możliwe z powodu uszczuplenia zasobów archiwalnych przez wypadki dziejowe. Dotyczy to zwłaszcza materiałów szczególnie interesujących obu najeźdźców Rzeczypospolitej we wrześniu 1939 r. – Niemców i Rosjan, a po wojnie komunistów. W tej grupie są nie tylko dokumenty o charakterze naukowo-badawczym i konstrukcyjno-produkcyjnym, ale także użytkowym, dotyczące zwłaszcza jednostek specjalnego przeznaczenia. Jedną z nich była Samodzielna Kolumna Samochodowa Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych, utworzona pod koniec 1926 r.

Najciekawszy pojazd Kolumny Samochodowej GISZ, jedyny, który przetrwał wojenną zawieruchę, jest dzisiaj eksponatem Narodowego Muzeum Techniki w Warszawie. Ten unikat to amerykański Cadillac 355D Series 30 Fleetwood 7 Passengers Limousine, zamówiony pod koniec 1934 r. dla marsz. Józefa Piłsudskiego, Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych i ministra spraw wojskowych, a sprowadzony do kraju na początku następnego roku. Wykonany jednostkowo w edycji specjalnej dla Józefa Piłsudskiego, jako rozwinięcie seryjnego pojazdu tej marki, miał wiele zmian i udogodnień podnoszących bezpieczeństwo i wygodę.

W trosce o zdrowie Marszałka

W 1934 r., a więc pod koniec życia Marszałka, użytkowane przez niego pojazdy marki Cadillac z Samodzielnej Kolumny Samochodowej GISZ nie należały do najnowszych. Jak bardzo ten wizerunek zapadł w świadomość współczesnych, świadczą słowa: „Marszałek Piłsudski jeździł zwyczajowo na swoim starożytnym Cadillacu” – napisane w 1942 r. w Londynie przez gen. bryg. Tadeusza Kossakowskiego, który w latach 1927–1936, pełniąc różne funkcje służbowe, odpowiadał za zakup wojskowych pojazdów1.

Józef Piłsudski nie przywiązywał szczególnej wagi do samochodowych nowości. Rozumiał jednak wartość motoryzacji, a traktując „automobile” jak narzędzie pracy, chętnie i często z nich korzystał.

W okresach pogarszającego się stanu zdrowia Marszałka próbowano ograniczyć jego samochodową aktywność. Na przykład w kwietniu 1928 r. konsylium lekarskie pod przewodnictwem rektora Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie, prof. Aleksandra Januszkiewicza, stwierdziło że „ścisłe procentowe określenie stopnia dopuszczalnych wysiłków fizycznych [Józefa Piłsudskiego] na podstawie dotychczas przeprowadzonych badań jest trudne. Chodzenie i jazda autem lub powozem są dopuszczalne obecnie w takim stopniu, aby nie wywołały nawet niewielkiego znużenia. […] Auto: szybkość nie wyżej 50 kilometrów na godzinę, po drogach równych i przy dobrej pogodzie, dziennie nie więcej niż 4 godziny”2.

Stan techniczny samochodu Kolumny GISZ, determinowany także okresem jego użytkowania, miał w tej sytuacji pierwszorzędne znaczenie. Istotny był też producent pojazdu i rodzaj nadwozia. Kierując się pozytywnymi doświadczeniami z samochodami Cadillac wożącymi Józefa Piłsudskiego od 1919 r., wybrano wóz tej marki, z karoserią zamkniętą, dostosowaną do wieku i stanu zdrowia schorowanego Marszałka.

Wojskowe zamówienie – prywatny import

Sprawę zlecono prywatnemu importerowi. Inżynier Adolf Skwarczewski, współwłaściciel spółki Stołeczne Towarzystwo Handlu Samochodami z biurami i salonem wystawowym przy ulicy Kredytowej 2/4, magazynem i warsztatami przy Kredytowej 1, wspominał: „W 1934 roku otrzymałem rządowe zamówienie na samochód dla Marszałka Józefa Piłsudskiego. Pamiętam, że nie sprecyzowano, o jakie wyposażenie chodzi, co nie ułatwiło realizacji zamówienia. Postawiono tylko jeden warunek: żeby Marszałek mógł wsiadać bez pochylania głowy, bo był już wtedy poważnie chory. Firma przebudowała więc znacznie całe nadwozie podwyższając je, czego w zasadzie nigdy nie robiono, nawet na usilne żądania bogatych klientów. Tym razem odstąpili od zasady i taki egzemplarz Cadillaca powstał na moje zamówienie”3.

W piśmie do kierownika Zaopatrzenia Broni Pancernych zastępca dowódcy Broni Pancernych Ministerstwa Spraw Wojskowych ppłk Władysław Spałek 25 stycznia 1935 r. pisał: „W związku z referatem w sprawie samochodu osobowego o specjalnym przeznaczeniu, odpowiadającego żądaniom Szefa Biura Inspekcji G.I.S.Z., Pan II Wiceminister Spraw Wojskowych w dniu 19.I.35r. zarządził zakup 1 samochodu osobowego marki »Cadillac« 8 cyl. karety 7-osobowej »Fleetwood Specjal«, najnowszego typu, o nadwoziu specjalnie podwyższonym o 10 cm., w luksusowem wykonaniu, według oferty firmy »Towarzystwo Handlu Samochodami Sp. z ogr. odp.«, złożonej do Kier. Zaop. Br. Panc. 19 grudnia 1934 r. Wyposażenie samochodu ma być specjalne wg wykazu Samodzielnej Kolumny Samochodowej G.I.S.Z. Zakup tego samochodu polecam przeprowadzić niezwłocznie […]. Do odbioru samochodu należy wezwać Dowódcę Samodzielnej Kolumny Samochodowej G.I.S.Z. Po odbiorze samochód przekazać na stałe do kolumny G.I.S.Z. Wykonanie meldować”4.

Zdewastowane wnętrze komory silnika samochodu Cadillac 355D marsz. Józefa Piłsudskiego. Fot. Maksymilian Sokół-Potocki

Oferta Stołecznego Towarzystwa Handlu Samochodami była zapewne potrzebną formalnością poprzedzającą wojskowe zlecenie zakupu samochodu. Specyfikacja budowy (list przewozowy) tego pojazdu nosi bowiem datę 8 listopada 1934 r., z listopadowym terminem wysyłki przez General Motors Export w Nowym Jorku do General Motors International A/S w Kopenhadze i miejscem odbioru w porcie w Gdyni. Dokument dotyczył Cadillaca 355D „for Marshall Pilsudski”, siedmioosobowej limuzyny serii 30 modelu na rok 1935, z nadwoziem w kolorze czarnym, a w załącznikach zawarto informacje odnośnie do dodatkowego wyposażenia, określonego przez inż. Adolfa Skwarczewskiego, w tym ogrzewania elektrycznego, oświetlenia stopni w przedziale pasażerskim, siedzeń z wypełnieniem puchowym oraz uchwytów sznurowych dla ułatwienia wsiadania i wysiadania a także specjalnego sygnału dźwiękowego – syreny5.

W kolejnym korygującym załączniku podano, że Cadillac Józefa Piłsudskiego miał być o 4 cale wyższy niż wóz standardowy, mieć kuloodporne wszystkie szyby o grubości 1 1/8 cala, zbiornik paliwa o pojemności 55 galonów, pomocniczy zbiornik paliwa o pojemności 3 galonów i 2 akumulatory. W zawieszeniu samochodu zastosowano specjalne sprężyny śrubowe o podwyższonej wytrzymałości, dostosowane do zwiększonego obciążenia.

W wyniku pertraktacji pomiędzy Stołecznym Towarzystwem Handlu Samochodami a Kierownictwem Zaopatrzenia Broni Pancernych, prowadzonych na podstawie nowej oferty złożonej przez inż. Adolfa Skwarczewskiego 7 lutego 1935 r., wypracowano pewien konsens. Siedem dni później mjr inż. Józef Jeszke, kierownik Zaopatrzenia Broni Pancernych, meldował płk. dypl. Witoldowi Wartha, szefowi Biura Inspekcji GISZ, o ustaleniu wyposażenia Cadillaca, zamówionego dla marsz. Józefa Piłsudskiego, zgodnego z otrzymanymi wcześniej wytycznymi.

Szef Biura Inspekcji GISZ zaakceptował ofertę ze zmianami proponowanymi przez Stołeczne Towarzystwo Handlu Samochodami. Ta decyzja mogła spowodować formalne zamówienie samochodu w firmie inż. Adolfa Skwarczewskiego, co uruchomiło transport wozu z Danii do Polski. Cadillac Marszałka jeszcze 18 lutego 1935 r. był w Kopenhadze – zatrzymany przez General Motors International A/S w Danii do czasu wyjaśnienia sytuacji.

„Ale mój fotel lepszy”

Samochód dotarł drogą morską do Gdyni pod koniec lutego lub w pierwszej połowie marca 1935 r., na pewno na kilka dni przed 18 tego miesiąca, gdyż 18 marca 1935 r. powstał „akt techniczno-rachunkowy nr 1524 naprawy samochodu Cadillac nr rej. 8311 z Samodzielnej Kolumny Samochodowej G.I.S.Z.”, podpisany przez jej p.o. dowódcy, por. Franciszka Kawala, dotyczący dodatkowych prac wyposażeniowych.

Inżynier Adolf Skwarczewski przyprowadził ten kosztowny (70 000 zł) wóz do Warszawy. „Czy Pan wie – wspominał po latach – jak się prowadziło taki ciężki pojazd po ówczesnych drogach, pozbawionych często utwardzonych nawierzchni? Pamiętam, że egzemplarz ten zużywał ok. 30 litrów paliwa na 100 kilometrów. Po sprowadzeniu czekaliśmy na przyjazd przedstawiciela koncernu z Kopenhagi, który uprawniony był do jego ostatecznego odbioru, a później już choroba Marszałka unieruchomiła go w domu i nie miał okazji korzystać z Cadillaca”6.

Lata osiemdziesiąte XX w., Cadillac 355D Series 30 Fletwood 7 Passengers Limousine marsz. Józefa Piłsudskiego w Muzeum Techniki NOT. Fot. zbiory Jana Tarczyńskiego

Cadillac 355D, przydzielony do Samodzielnej Kolumny Samochodowej Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych i przeznaczony do jego dyspozycji, został jednak zaprezentowany Józefowi Piłsudskiemu! Według słów kpt. Mariana Brodzisza, wieloletniego dowódcy Kolumny Samochodowej GISZ, pokaz odbył się na podwórzu Generalnego Inspektoratu Sił Zbrojnych w Alejach Ujazdowskich 1-5, gdzie znajdowało się drugie (oprócz Pałacu Belwederskiego) mieszkanie Marszałka. Nie był zaplanowany, a wynikł podobno z ciekawości Józefa Piłsudskiego, który zobaczył z okna swojego mieszkania nowy okazały samochód, przyprowadzony do GISZ przez p.o. dowódcy Kolumny Samochodowej por. Franciszka Kawalę. Według relacji schorowany Marszałek wyszedł na podwórze, widząc błyszczącą czerń lakieru nadwozia i chromowane elementy wyposażenia pojazdu, miał powiedzieć z typowym dla niego sarkazmem: „no, trumnę mi tu szykujecie!”7. Gdy usiadł na obszernej kanapie w przedziale pasażerskim, stwierdził podobno „ale mój fotel lepszy”8 i po chwili, z pewną trudnością, wysiadł z samochodu. Zapytał jeszcze o prędkość maksymalną i wrócił do mieszkania. Można domniemywać, że zdarzenie to wywarło istotny wpływ na doposażenie auta, przeprowadzone przed 18 marca 1935 r. Przebudowano wówczas główne kanapowe siedzenie w przedziale pasażerskim. Zamontowano tam również w części pasażerskiej dwa „uchwyty metalowe do rąk”9 i „dwa sznury do zamykania drzwi”10 oraz „dwa sznury oporowe”11. Ślady tego doposażenia samochodu zachowały się do dzisiaj. Z dermatoidu wykonano przypinaną osłonę pod zespół napędowy dla zabezpieczenia przedziału kierowcy przed pyłem drogowym, przenikającym przez podłogę z desek. Samochód marsz. Józefa Piłsudskiego jest lekko opancerzony. Oprócz kuloodpornych szyb Triplex o grubości 2,5 cm ma w drzwiach, pasie tylnym i nadkolach od strony kabiny niewymienione w zamówieniach blachy pancerne o grubości 1 cm. Opancerzenie wykonano zapewne w warsztatach Kolumny Samochodowej, na co wskazuje zarówno sposób wykonania, jak i pewien „kamuflaż” w dokumentacji określający je jako obciążenie ołowiane.

Mimo przejęcia przez Kolumnę Samochodową nowoczesnego Cadillaca 355D, dotychczasowy wóz Marszałka – Cadillac 314 kareta – pozostał nadal do jego dyspozycji. Postępująca choroba Józefa Piłsudskiego i związane z nią utrudnienia były zapewne przyczyną, dla której zdublowano dyspozycyjne pojazdy Generalnego Inspektora, pozostawiając w służbie także dobrze mu znany samochód. Oba te pojazdy używała rodzina zmarłego w czasie przygotowań do uroczystości pogrzebowych i ostatniego pożegnania Marszałka w Warszawie 17 maja 1935 r.

Po śmierci Marszałka

Można domniemywać, że bez żadnej przerwy Cadillac 355D był przez dalsze lata w użytkowaniu wdowy po Marszałku – Aleksandry Piłsudskiej. Wraz z samochodem w służbie rodziny Piłsudskich pozostał wieloletni kierowca Marszałka, Zygmunt Malinowski, pracownik cywilny Samodzielnej Kolumny Samochodowej GISZ. Nieznana jest data rozstania się Aleksandry Piłsudskiej z samochodem męża. Zapewne był to koniec 1936 r. lub początek następnego, gdyż w 1937 r. wóz ten wykorzystywany był do odmiennych zadań. Wiadomo natomiast, że 15 marca 1938 r. marszałkowa użytkowała inny pojazd z Kolumny Samochodowej, nowoczesnego Buicka 90L.

Zdewastowane wnętrze przedziału kierowcy. Zdekompletowana deska rozdzielcza, bez wskaźników i oprzyrządowania, wyrwana pokrywa schowka i kierownica z wymontowanym przyciskiem sygnału dźwiękowego. Dobrze widoczne uszkodzenia szyb i zniszczone obicie prawych drzwi przednich. Fot. zbiory Jana Tarczyńskiego

Do września 1939 r. Cadillac 355D był w Samodzielnej Kolumnie Samochodowej eksploatowany dość intensywnie, o czym świadczą liczne „polecenia usunięcia usterek”12 w warsztacie samochodowym Kolumny, wydawane w latach 1937–1939 przez jej dowódcę por./kpt. Franciszka Kawalę.

Trudno ustalić, kto przejął po Aleksandrze Piłsudskiej użytkowanie Cadillaca 355D. Wiadomo tylko z Wykazu taboru Samochodowego Samodzielnej Kolumny Samochodowej G.I.S.Z. w dniu 12 września 1938 roku, że wóz stanowił „rezerwę w dyspozycji Szefa Biura Inspekcji G.I.S.Z.”13.

W latach 1937–1939 Cadillac 355D Józefa Piłsudskiego, wóz niewątpliwie reprezentacyjny, był użyczany przez Kolumnę Samochodową GISZ Zamkowej Kolumnie Samochodowej Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Widywano, gdy wraz z zamkowymi pojazdami obsługiwał wizyty zagranicznych gości, między innymi króla Rumunii Karola II w 1937 r. czy też – według słów inż. Skwarczewskiego – marszałka Rzeszy Niemieckiej Hermanna Göringa na polowaniu w Puszczy Białowieskiej.

Na wojennym wygnaniu

W kampanii wrześniowej 1939 r. Cadillac 355D był w użytkowaniu Naczelnego Wodza, marsz. Edwarda Śmigłego-Rydza, przed wojną Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych. Rozwój sytuacji wojennej w Polsce powodował przemieszczanie się najwyższych władz państwowych i wojskowych w kierunku południowo-wschodnim, gdzie planowano ostateczną obronę. Wkroczenie wojsk sowieckich do Rzeczypospolitej 17 września 1939 r. przyniosło jednak tragiczne następstwa. Dzień później, wskutek agresji Rosji sowieckiej na walczącą z Niemcami Polskę, uniemożliwiającej dalszą obronę kraju, marsz. Śmigły-Rydz przekroczył rumuńską granicę opancerzonym samochodem Cadillac 355D, bezpieczniejszym w warunkach wojennych niż Cadillac 452D, używany w czasie pokoju.

Dobre stosunki polityczne z Rumunią przyniosły pewną korzyść w czasie kampanii wrześniowej. Kraj rządzony przez Karola II dał schronienie ponad 50 tys. Polaków, ale jednocześnie, łamiąc zobowiązania traktatowe, uwięził w Rumunii prezydenta i rząd Rzeczypospolitej. Polskie władze państwowe chciały przedostać się do Francji, aby z sojuszniczego terytorium prowadzić dalszą walkę. Rząd rumuński przejął także, bez odszkodowań, polski majątek państwowy, a więc także mienie wojskowe, w tym cały sprzęt bojowy.

Co mogło stać się dalej z samochodem marsz. Śmigłego-Rydza, opowiada Wojciech Krzyżanowski, b. konsul RP w Czerniowcach, od września 1939 r. pracownik Ambasady Rzeczypospolitej w Bukareszcie: „W kraju obfitej a taniej benzyny samochody używane były bardzo poszukiwane, tym bardziej, że nabycie nowego wozu w czasie wojny było praktycznie niemożliwe. Samochody służbowe, przeważnie mocno sfatygowane i noszące dramatyczne ślady działań wojennych, pozostawiano naszej opiece. Wkrótce zebrało się ich sporo i »opiekę« nad nimi objął Tadeusz Lubaczewski, nasz radca handlowy, który zorganizował duży parking, ogrodzony i strzeżony, i przy pomocy kilku szoferów-mechaników starał się doprowadzić je do takiego stanu używalności, aby można je było sprzedać lub używać jako przekonującego argumentu w pertraktacjach z władzami. Nasze samochody ściągnęły na siebie uwagę potencjalnych posiadaczy i rychło wytworzyło się w Bukareszcie coś w rodzaju psychozy. Wielu dygnitarzy zaczęło coraz natarczywiej zabiegać o uzyskanie polskiego uchodźczego samochodu. Wykorzystywaliśmy tę pomyślną koniunkturę i na przykład pięknemu Buickowi zawdzięczamy otrzymanie in blanco kilku tysięcy wiz wyjazdowych na naszych improwizowanych paszportach”14. Po ucieczce Naczelnego Wodza z Rumunii w 1940 r., ten sam los uchodźczych pojazdów podzielił jego Cadillac 355D.

Lata osiemdziesiąte XX w., Cadillac 355D Series 30 Fletwood 7 Passengers Limousine. Zniszczone obicie drzwi przednich i brak skórzanych siedzeń w przedziale kierowcy. Widoczne zastępcze siedzisko – materac z obiciem tapicerskim. Fot. zbiory Jana Tarczyńskiego

Do czerwca 1940 r. Biuro Samochodowe Komisji Ochrony Mienia Państwowego przy Ambasadzie RP sprzedało – tylko na zlecenie attaché wojskowego – 15 samochodów osobowych po cenach obniżonych o 5–70% ich rzeczywistej wartości wyłącznie notablom wojskowym i policyjnym, a 6 dalszych przekazało bezpłatnie. Samochodowe prezenty, którymi obdarowano znanych z łapówkarstwa rumuńskich prominentów, pozwalały na uzyskiwanie dużych, chociaż raczej nieformalnych udogodnień w życiu internowanych i pracy polskich instytucji na terytorium Rumunii. Wiosną 1940 r. dr Karol Aleksandrowicz, przewodniczący Komisji Badawczej w Komisji Ochrony Mienia Państwowego przy Ambasadzie RP w Bukareszcie, sporządził zestawienie sprzętu przekazanego Rumunom: „Oprócz wymienionych samochodów specjalnych wywieziono do Rumunii szereg innych samochodów – razem zdano władzom rumuńskim 763 pojazdów mechanicznych, a mianowicie:

25 motocykli a zł. 2.000, - zł. 50.000,
16 autobusów a zł. 50.000, - zł. 800.000,
721 samochodów a zł. 15.000, - zł. 10.800.000

W liczbie 721 samochodów było około 60% samochodów ciężarowych; 25% osobowych; 15% sanitarnych i innych specjalnych »łazików«”15. Sprzedażą samochodów stanowiących własność Skarbu Państwa, a znajdujących się poza Bukaresztem, miał zająć się według umowy z Biurem Samochodowym Komisji Ochrony Mienia Państwowego z 27 marca 1940 r. inż. Skwarczewski, przedwojenny dostawca samochodów Cadillac dla najwyższych władz cywilnych i wojskowych RP.

Rewindykacja

Spisy pojazdów polskich w Rumunii, sporządzone po zakończeniu działań wojennych przez przedstawicieli komunistycznej Polski, zawierają o wiele większe liczby utraconych samochodów. Ich liczba implikowała zakres działania i stopień trudności rewindykacji polskiego mienia, którą zamierzano przeprowadzić. Wśród podlegających restytucji lub odszkodowaniom pojazdów wojskowych w liczbie minimum 1452, bez samochodów specjalnych łączności i parku motorowego 21 Batalionu Czołgów R-35, oraz minimum „1370 polskich samochodów prywatnych przejętych przez władze rumuńskie lub przymusowo sprzedanych przez Rumunów z licytacji”16, bez co najmniej 50 samochodów Polskich Linii Lotniczych „Lot” oraz wozów straży pożarnej miasta Bielska, znajdował się opancerzony Cadillac 355D Józefa Piłsudskiego. Samochód spędził wojnę w Rumunii; użytkowany był przez najwyższych urzędników Prezydium Rady Ministrów tego kraju. Rok po zakończeniu II wojny pojazd znalazł się w grupie „kilku samochodów reprezentacyjnych”17, których rewindykację przeprowadził inż. Stefan Wengierow, od kwietnia 1946 r. chargé d’affaires w polskiej placówce dyplomatycznej w Bukareszcie, głównie dzięki osobistym interwencjom u szefa rumuńskiego Urzędu Rady Ministrów – Emila Bodnărașa. Dzięki staraniom inż. Wengierowa Cadillac 355D sprowadzono w końcu 1946 r. do Polski. W wyciągu z rachunku pod nazwą rewindykacja mienia państwowego widnieje kwota 500 USD, wypłacona 31 grudnia 1946 r. „za transport Cadillaca opancerzonego”18. Ironia losu sprawiła, że samochód kupiony dla Piłsudskiego został rewindykowany staraniem przedstawiciela komunistycznej Polski i powrócił do kraju zdominowanego przez wrogą ideologię, z którą całe życie walczył Pierwszy Marszałek.

W prezydenckim kamuflażu

Przybycie do kraju opancerzonego Cadillaca 355D nie znalazło oddźwięku. Sytuacja polityczna ówczesnej Polski wybitnie nie sprzyjała rozgłosowi wokół tej rewindykacji. Do drugiej połowy lat pięćdziesiątych XX w. marszałkowskiego Cadillaca użytkowało Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego. Wymontowano wówczas silnik i jego osprzęt, zdewastowano całkowicie wnętrze kabiny i deskę rozdzielczą, wycięto skórzaną tapicerkę drzwi i zniszczono kanapy. Ukradziono elementy oświetlenia i koła zapasowe. Próbowano też rozbić szyby – strzelali w nie funkcjonariusze MBP.

Prawdopodobnie w 1956 r. Cadillac 355D oddano do składnicy muzealnej we Wrocławiu, zorganizowanej głównie dla zabytkowego sprzętu lotniczego przez Muzeum Techniki Naczelnej Organizacji Technicznej.

W 1963 r., po przekazaniu zgromadzonych tam zabytków lotniczych Aeroklubowi Krakowskiemu, Cadillac przetransportowano do stołecznego Muzeum Techniki NOT. W latach tzw. Polski ludowej samochód Józefa Piłsudskiego ukryto w inwentarzu pod mianem Cadillac Ignacego Mościckiego – wspomnienie o prezydencie II Rzeczypospolitej nie stanowiło dla komunistycznych władz tak dużego zagrożenia ideologicznego, jak legenda Marszałka.

W kapsule czasu

Mimo wielu prób pozyskania środków na odbudowę samochodu zdewastowanego przez powojennych użytkowników, nie udało się wówczas doprowadzić do jej rozpoczęcia. Dopiero w 2014 r. zrekonstruowano zabytek za sprawą Społecznego Zespołu do spraw Inwentaryzacji i Opracowania Dokumentacji Konserwatorskiej Samochodu Cadillac 355D marsz. Józefa Piłsudskiego, kierowanego przez piszącego te słowa, który prowadził także nadzór i konsultację merytoryczną nad rewitalizacją wykonaną w poznańskiej firmie Rolls-Royce and Bentley Specialists.

Obecnie samochód można oglądać w specjalnym pawilonie wystawienniczym, zwanym kapsułą czasu, w Łazienkach Królewskich, obok pomnika marsz. Józefa Piłsudskiego, u wylotu ulicy Bagatela. 


 

Jan Tarczyński doktor nauk humanistycznych. Dyrektor Centralnej Biblioteki Wojskowej. Działacz polskiej emigracji niepodległościowej w Wielkiej Brytanii, publicysta, autor ponad 30 książek i przeszło 350 artykułów z dziedziny historii wojskowości i emigracji niepodległościowej po II wojnie światowej. Od ponad 20 lat tworzy dokumentalne filmy historyczne dla TVP. W latach 1996–2010 dyrektor biura byłego prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Ryszarda Kaczorowskiego w Londynie. Były doradca prezesa Federacji Światowej Stowarzyszenia Polskich Kombatantów w Londynie oraz szefa Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych w Warszawie. Członek Zarządu Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie oraz Rady Instytutu Józefa Piłsudskiego w Londynie, wiceprezes Polskiej Fundacji Kulturalnej w Wielkiej Brytanii. Wielokrotnie odznaczany, m.in. przez prezydenta RP prof. Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski i prezydenta RP na Uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego Srebrnym Krzyżem Zasługi.


 

Przypisy:

1 Gen. bryg. Tadeusz Kossakowski, Protokół komisji powołanej w związku z wynikiem kampanii wojennej 1939 r., Londyn, 23 marca 1942 r., s. 9. IPiMS, B. 1709.

2 Pismo konsylium lekarskiego Do Pana Prezesa Rady Ministrów, Marszałka Józefa Piłsudskiego, podpisane przez prof. (nazwisko nieczytelne), lek. med. Eugenię Lewicką, płk. lek. med. A. Bylinę, prof. dr. med. Aleksandra Januszkiewicza; mps; b.d., b.m.w. Dokument uzyskany dzięki uprzejmości red. Tomasza Stańczyka z Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku.

3 B. Koperski, Cadillac Naczelnika, „Motor”, nr 42, 16 października 1988 r.

4 Pismo zastępcy dowódcy Broni Pancernych MSWojsk do Kierownika Zaopatrzenia Broni Pancernych z 25 stycznia 1935 r. CAW, GISZ I.302.4.1893.

5 Specyfikacja budowy „Cadillac series 30 7 pass. limousine”, „for Marshall Pilsudski, Gdynia” z 8 listopada 1934 r., General Motors Media Archive – Vehicle Invoice Department, Built Sheet Collection, Livonia, Stany Zjednoczone;
VIN 3105032. Dokument uzyskany po przesłaniu numeru podwozia (3105032) umieszczonego na podłużnicy ramy Cadillaca 355D, zachowanego w Muzeum Techniki NOT w Warszawie.

6 B. Koperski, Cadillac Naczelnika. Cenę ok. 70 000 zł podano za: Informacje inż. A. Skwarczewskiego na temat okoliczności sprowadzenia do Polski samochodu marki Cadillac (nr inw. MT-IV-321), załącznik do listu inż. Jerzego Jasiuka, dyrektora Muzeum Techniki NOT DM/390/88 z 8 września 1988 roku do inż. Adolfa Skwarczewskiego.

7 Relacja płk. dypl. Kazimierza Skrzywana z Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie, zaprzyjaźnionego (jako kpt. dypl. Oddziału II Sztabu Głównego) z kpt. M. Brodziszem, złożona – na podstawie jego przekazu – Janowi Tarczyńskiemu w grudniu 1989 r.

8 Tamże.

9 „Akt techniczno-rachunkowy nr 1524” z 18 marca 1935 roku „naprawy samochodu Cadillac nr rej. 8311 z Samodzielnej Kolumny Samochodowej G.I.S.Z.”; CAW, G.I.S.Z. .302.4.1893.

10 Tamże.

11 Tamże.

12 Wykaz taboru samochodowego Samodzielnej Kolumny Transportowej G.I.S.Z. w dniu 12 września 1938 roku. CAW, G.I.S.Z. I.302.4.1895.

13 Tamże.

14 Wojciech Krzyżanowski. Lata bukareszteńskie, Zeszyty historyczne nr 44, 1978, s. 180–181.

15 Notatka służbowa dla przedstawiciela armii francuskiej płk. Hugona. Bukareszt, marzec 1940; IPiMS (Londyn), Ambasada w Rumunii. A. III.

16 Majątek obywateli polskich, podlegający restytucji lub odszkodowaniom, wykaz z 29 kwietnia 1947 r. oraz Zestawienie pretensji Rzeczypospolitej Polskiej w stosunku do Rumunii z tytułu: I – rozrachunków między obu państwami, II – należności polskich w Rumunii, III – szkód i strat poniesionych przez Państwo Polskie, bądź przez polskie osoby prawne i fizyczne, w wyniku zajęcia lub korzystania z ich mienia zarówno na terenie Państwa Polskiego, jak i na terenie Rumunii przez władze, bądź osoby prawne lub fizyczne rumuńskie. B.m.w., po 17 lipca 1946 r. Oba dokumenty: Archiwum Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Departament Polityczny, 6/361/23. 17 H. Różański, Śladami wspomnień i dokumentów (1943-1948), Warszawa 1988, s. 430. 18 Wyciąg z rachunku Rewindykacja mienia państwowego, kwiecień 1947, Bukareszt, Ambasada Polska, Archiwum Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Departament Polityczny 6/361/23. 

Jan Tarczyński , doktor nauk humanistycznych, dyrektor Centralnej Biblioteki Wojskowej

autor zdjęć: Jerzy Kossowski, Maksymilian Sokół-Potocki, zbiory Jana Tarczyńskiego

dodaj komentarz

komentarze


Święto podchorążych
 
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Medycyna w wersji specjalnej
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Ostre słowa, mocne ciosy
Setki cystern dla armii
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Od legionisty do oficera wywiadu
Jaka przyszłość artylerii?
Szef MON-u na obradach w Berlinie
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Jesień przeciwlotników
Fundusze na obronność będą dalej rosły
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Wybiła godzina zemsty
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Polskie „JAG” już działa
Zyskać przewagę w powietrzu
Święto w rocznicę wybuchu powstania
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
„Szczury Tobruku” atakują
Czworonożny żandarm w Paryżu
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Karta dla rodzin wojskowych
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
„Husarz” wystartował
Olimp w Paryżu
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Terytorialsi zobaczą więcej
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Transformacja dla zwycięstwa
Wojskowa służba zdrowia musi przejść transformację
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Right Equipment for Right Time
Transformacja wymogiem XXI wieku
O amunicji w Bratysławie
Norwegowie na straży polskiego nieba
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Bój o cyberbezpieczeństwo
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Pożegnanie z Żaganiem
Co słychać pod wodą?
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Zmiana warty w PKW Liban
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
Wzmacnianie granicy w toku
Olympus in Paris

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO