W górach Beskidu Śląskiego, w okolicy szczytu Klimczok przez ostatnie dwa tygodnie szkoliło się 20 żołnierzy plutonu rozpoznania oraz sekcji strzelców wyborowych kompanii dowodzenia 7 Batalionu Strzelców Konnych Wielkopolskich. Zwiadowcy kwaterowali w schronisku PTTK, a czas od świtu do zmroku spędzali w górach.
– W tym roku zajęcia były szczególnie wyczerpujące, ponieważ na górskich zboczach zalega gruba warstwa śniegu, sięgająca miejscami ponad dwa metry – mówi o szkoleniu plut. Robert Poczaj, dowódca drużyny strzelców wyborowych i dowódca zgrupowania.
Marsze kondycyjne i taktyka
Celem zajęć było przede wszystkim doskonalenie pokonywania trudnego górskiego terenu zimą oraz poprawa kondycji fizycznej. Podczas przemieszczania się żołnierze zakładali, przywiezione z jednostki, narty turowe oraz rakiety śnieżne. Mimo że posiadali dobry sprzęt, szkolenie było wyczerpujące. Każdego dnia zwiadowcy pokonywali co najmniej kilkunastokilometrową trasę wspinając się, a później zjeżdżając do schroniska.
Najtrudniejszym dniem szkolenia był miniony wtorek. Tego dnia uczestnicy zgrupowania wyruszyli na szczyt Skrzyczne, położony 1257 m n.p.m. Trasa marszu w obie strony wynosiła 24 km. Żołnierze musieli pokonać 800-metrowe przewyższenie.
Podczas szkolenia, które rozpoczęło się 28 stycznia zwiadowcy trenowali poruszanie się w górskim terenie z wykorzystaniem mapy. Doskonalili wiedzę na temat organizowania w górach punktów obserwacyjnych. Uczyli się, jak dobrać dogodne stanowiska dla strzelców wyborowych. Omawiali techniki maskowania takich miejsc. Wybierali miejsca, które w razie potrzeby mogłyby posłużyć jako lądowiska dla śmigłowców.
Podczas zajęć nocnych zwiadowcy szkolili się z przetrwania zimą w górach. Z dala od uczęszczanych szlaków, w przygodnym terenie organizowali obozowisko. Budowali w nim ukrycia w śniegu umożliwiające ogrzanie się i zniesienie mroźnych nocy.
Specyfika snajperskiej pracy
Górskie szkolenie jest niezwykle potrzebne zwiadowcom, którzy na co dzień stacjonują na terenach nizinnych. Umiejętności zdobywane w takich warunkach terenowych przydawały się np. gdy żołnierze 17 Brygady wyjeżdżali na misje do Afganistanu. – Tam też był teren górzysty i wszystko, czego nauczyliśmy się w polskich górach okazało się później bardzo przydatne w górach Hindukuszu – mówi kpr. Paweł Ciechoń, dowódca sekcji strzelców wyborowych, uczestnik dwóch misji w Afganistanie.
Podoficer tłumaczy, że długie i skryte marsze, aby zająć dogodne stanowisko ogniowe to specyfika tej służby. – Nie mniej ważne jest, abyśmy także w górskim terenie i głębokim śniegu umieli szybko takie stanowisko opuścić i powrócić do pododdziału – podsumował.
Podczas zimowych zajęć zwiadowcy i strzelcy wyborowi uczyli się także udzielania w warunkach zimowych pomocy medycznej. Korzystając z obecności na zgrupowaniu dwóch ratowników medycznych ćwiczyli tamowanie krwotoków, udzielanie pomocy w przypadku złamań kończyn i zranień najpierw teoretycznie, a następnie na górskim stoku.
Ciekawe były zajęcia polegające na ewakuacji rannych. Żołnierze nie posiadając specjalistycznego sprzętu ratowniczego uczyli się budowy prowizorycznych toboganów (sań) z tego co mieli do dyspozycji, aby za ich pomocą możliwe było zwiezienie poszkodowanego ze stoku.
Szkolenie zwiadowców 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej kończy się 8 lutego.
autor zdjęć: arch. 7 bSKW
komentarze