Kiedy polscy i angielscy dyplomaci uścisnęli sobie ręce po złożeniu podpisów pod traktatem zawartym 25 sierpnia 1939 roku (dwa dni po pakcie Ribbentrop-Mołotow), dla wielu stało się jasne, że właśnie został nakreślony obszar przyszłego teatru działań wojennych. Polacy zyskali nadzieję, że widmo wojny zostało odsunięte, a w razie konfliktu z Niemcami będą mieć potężnych sojuszników. Anglicy zaś odeszli od stołu z przekonaniem, że w nadchodzącej wojnie zdobyli coś, na czym zależało im najbardziej – czas. I że to właśnie wojsko Rzeczypospolitej przyjmie na siebie pierwszą falę uderzenia. Oskrzydlona atakiem od zachodu i południa Polska musiała się bronić już w drugim dniu mobilizacji. Gdy Niemcy parli naprzód, wielu naszych dowódców wciąż było bez przydziału, a siły zbrojne pozostawały w fazie formowania.
Cios ze wschodu 17 września 1939 roku zaskoczył Polskę, która nagle stanęła w obliczu wojny totalnej na dwa fronty. Pozbawione łączności, niedozbrojone polskie jednostki stawiały opór do ostatniego naboju, do ostatniego żołnierza. Rozbite oddziały, bezskutecznie oczekujące na rozkazy Naczelnego Wodza, przedzierały się, by zasilić tych, co jeszcze walczyli. Ich determinacja i prawdziwe męstwo zaskoczyły przeciwników, budząc ich wściekłość i podziw. Walczyli osamotnieni, wypatrując na niebie sojuszniczych samolotów, nieświadomi, że w tym czasie ołówek Stalina i Hitlera wyznaczył już granice nowej Europy, bez Polski. Zagłady Kresów Rzeczypospolitej nie było widać zza dymu cygar w gabinetach potężnych „sojuszników”. O Polskę walczyli wtedy już tylko Polacy. Realna polityka światowa miała zawsze pojemne sumienie, pełne płomiennych przemówień i tajnych umów, z których skuteczne były tylko te zawierane przeciwko naszym interesom. Polskie wojsko konało, ale nie pozwoliło się dobić. Ci, których nie zdołano wymordować, zgładzić w łagrach i zniewolić w oflagach, zbudowali armię podziemną i odtworzyli nasze wojsko we Francji.
Kiedy Polskę zawiedli wszyscy, nie zawiedli tylko oni. Piszę to z przekonaniem o żołnierzach rozbitej, pokonanej polskiej armii. O niezłomnych żołnierzach Września. Żyjemy na ziemi nasyconej ich krwią. Jesteśmy odpowiedzialni za to, by nigdy nie zostali zapomniani.
Z okazji 79. rocznicy agresji sowieckiej na Polskę redakcja „Polski Zbrojnej” przygotowała okolicznościową jednodniówkę, którą będzie można otrzymać w trakcie stołecznych obchodów tej rocznicy. Dla wszystkich tych, którzy nie mogą 17 września być w Warszawie, przygotowaliśmy elektroniczną wersję tego wydawnictwa. Mecenasami wydania specjalnego są: Polska Grupa Zbrojeniowa, Polska Spółka Gazownictwa, PKN Orlen i Fundacja PGNiG Rozgrzewamy polskie serca.
komentarze