W 1973 roku pilot John McCain po sześciu latach niewoli wrócił do ojczyzny w glorii bohatera. W niewoli wietnamskiej na własnej skórze poznał, czym jest komunizm. Walce z nim poświęcił znaczną część życia. W polityce stał się ważnym sojusznikiem sprawy polskiej – twardo i bezkompromisowo lobbował na rzecz przyjęcia Polski do NATO. Przed śmiercią zaangażował się na rzecz rozlokowania w Europie Środkowej stałych baz amerykańskich.
Nie sposób zrozumieć fenomenu silnej Ameryki, jeśli nie wniknie się w dzieje takich rodów jak McCainowie. Trzy pokolenia tej rodziny oddane były budowaniu potęgi przyszłego mocarstwa. „Slow” McCain senior walczył w dwóch wojnach światowych. Jako admirał floty USA był świadkiem kapitulacji Japonii na pokładzie Missouri 2 września 1945 r. Zmarł cztery dni później, po powrocie do USA. Gdy przyszedł na świat w 1884 r., Polski nie było na mapach świata, a na oceanach królowała flota brytyjska. Za jego życia Stany Zjednoczone stały się największą potęgą i fundamentem demokratycznego świata. Jego syn, admirał John Sidney „Jack” McCain Jr, dowodził w II wojnie łodziami podwodnymi. W szczytowym momencie wietnamskiego konfliktu, w 1968 r., został głównym dowódcą w Dowództwie Pacyfiku Stanów Zjednoczonych – podlegały mu wszystkie formacje USA zaangażowane w tę wojnę. Rok wcześniej samolot jego syna, Johna Sidneya McCaina III, został zestrzelony nad Hanoi.
Gdy Wietnamczycy zorientowali się, kogo mają w niewoli, zaproponowali mu wolność. Chcieli wykorzystać go propagandowo. Młody McCain postawił jednak warunek – zgodzi się, jeśli przed nim zostaną wypuszczeni inni amerykańscy jeńcy. Próbowano zmusić go do zmiany decyzji i złamać torturami. Nie ugiął się. W niewoli przetrzymywano go 6 lat. Wolność odzyskał w 1973 r., 49 dni po podpisaniu porozumień pokojowych. Przyszły senator USA wracał do ojczyzny w glorii bohatera. Z pewnością także dosłużyłby się admiralskiego stopnia, jak jego dziadek i ojciec, ale brutalne śledztwa i tortury zniszczyły jego zdrowie. Zdecydował się służyć państwu w polityce, choć niejednokrotnie będzie się powoływać na swoje doświadczenie z pola bitwy.
Gdy 22 marca 1981 r., umarł jego ojciec, McCain odszedł ze służby w stopniu komandora, by rok później wygrać wybory do Izby Reprezentantów. Uzyskał tak silną pozycję, że w 1986 r., gdy odszedł na emeryturę jeden z najbardziej zasłużonych senatorów, Barry Goldwater, był oczywistym kandydatem republikanów na to miejsce. Szybko stał się człowiekiem-instytucją. Wywalczył sobie szczególną pozycję w Senacie i w elitach politycznych USA.
Gdy rozpadł się Związek Sowiecki, Stany Zjednoczone stanęły nagle w obliczu nowych wyzwań. USA musiały uczyć się swojej roli globalnego hipermocarstwa. Diametralnie zmieniła się sytuacja w Europie Środkowej. I oczywiście w Polsce. Polska pilnie poszukiwała gwarancji bezpieczeństwa. Rząd Jana Olszewskiego postawił na strategiczny sojusz z USA i szukał sojuszników w Waszyngtonie gotowych wesprzeć ideę wejścia Polski do struktur NATO. McCain, przyszły lider republikańskich senatorów w Komisji Sił Zbrojnych, stanie się jednym z najważniejszych, strategicznych sojuszników Polski. Walczył z silnym lobbingiem rosyjskim próbującym blokować Polsce drogę do Sojuszu. W jego geopolitycznej wizji świata Rzeczypospolita odgrywa szczególną rolę w Europie, stanowiąc najsolidniejszą gwarancję zablokowania osi Berlin–Moskwa. Nie ufa Jelcynowi, jest zwolennikiem rozwiązań systemowych. Podobnie jak jego dziadek i ojciec jest wrogiem komunizmu. Dostrzega, iż elity nowej Rosji nadal są głęboko przesiąknięte bolszewicką mentalnością. A jego doświadczenie wojenne pozwala mu na głębokie rozumienie pragmatyki bezpieczeństwa. To jego twarde i bezkompromisowe stanowisko dotyczące konieczności przyjęcia Polski do NATO ogromnie ułatwiło skuteczne spacyfikowanie zdecydowanych działań Moskwy w Waszyngtonie wymierzonych w ten projekt.
Jako jeden z pierwszych ostrzegał przed Putinem i wzrostem zagrożenia ze strony Moskwy. Wojna Federacji Rosyjskiej z Gruzją w 2008 r. obnażyła słabość Europy. Po aneksji Krymu i rozpętaniu wojny przez Rosję we wschodniej Ukrainie McCain stał się gorącym zwolennikiem opracowania procedur zbrojnej odpowiedzi NATO w przypadku zagrożenia dla Polski i rozlokowania w Europie Środkowej stałych baz amerykańskich. Forsował też pomysł wysłania amerykańskiej broni Ukrainie.
Należał do tych polityków, którzy w pełni rozumieli rolę Polski jako gwaranta stabilności geopolitycznej kontynentu europejskiego. Umierał z przekonaniem, że USA winny zrobić wszystko, aby przekonać i uwiarygodnić w oczach Polaków strategiczny sojusz Waszyngtonu z Warszawą. Wiedział, że Rosję mogą odstraszyć jedynie zdecydowane działania i wola silnego oporu.
Gdy patrzy się na całość jego życia, dodatkowego znaczenia nabierają jego słowa: „Ci, którzy żądają wolności, lecz nie wypełniają swego obowiązku wobec cywilizacji, która wolność zapewnia żyją tylko połową życia. Angażujcie się w pełnię życia z poświęceniem dla sprawy ważniejszej niż interes własny”.
komentarze