Targi „Pro Defense” już za nami – warto więc podsumować tegoroczną edycję imprezy organizowanej z myślą o środowiskach proobronnych. W tym roku organizatorzy oprócz prezentacji uzbrojenia, wyposażenia i sprzętu wojskowego zadbali również o edukacyjny charakter wystawy. Był to, według mnie, przysłowiowy strzał w „10”.
Mocną stroną tegorocznej edycji targów „Pro Defense” w Ostródzie była oferta edukacyjna. Na szczególną uwagę zasłużyła ścieżka historyczno-edukacyjna, która cieszyła się niesłabnącą popularnością wśród dzieci i młodzieży. Równie popularne były stoiska poświęcone wszystkim rodzajom sił zbrojnych, w tym tworzonym wojskom obrony terytorialnej. Jak zwykle, oblegane było także miejsce, w którym prezentowały się wojska specjalne. Dobrym pomysłem było przedstawienie pełnej oferty uczelni wojskowych (choć zabrakło mi innych formacji mundurowych, takich jak policja i Straż Graniczna, bo przecież nie każdy uczeń klas wojskowych wybiera się do armii) i zorganizowanie szkolenia dla klas mundurowych.
Jednym z elementów targów był piknik proobronny, w którym wzięła udział młodzież z klas mundurowych. Imprezę zorganizowało Biuro do spraw Proobronnych przy udziale stowarzyszenia obronnego FIA. Uczniowie byli „skoszarowani” na terenie byłej jednostki wojskowej w Ostródzie. Szkolenie bojowe odbywało się na polach Grunwaldu. Natomiast na terenie hal Expo Mazury młodzież mogła zapoznać się z historią polskiego oręża, przechodząc wspomnianą już ścieżkę historyczno-edukacyjną.
Do Ostródy przyjechałem wraz z uczniami Centrum Edukacji Mundurowej w Ełku, w którym jestem instruktorem. Oczywiście wzięliśmy udział w zajęciach na polach Grunwaldu. Jak je oceniam? Uważam, że było to szkolenie podstawowe, które powinno być skierowane do pierwszych roczników klas wojskowych. W trakcie szkolenia instruktorzy podzielili klasy mundurowe i szkoły w kompanie, te zaś tworzyły bataliony szkolne. Według mnie, to dobre rozwiązanie, pozwalające synchronizować działanie poszczególnych klas wojskowych w ramach jednego pododdziału, w tym wypadku batalionu szkolnego. Podczas szkolenia klasy mundurowe zaliczyły w formie podstawowej m.in. szkolenie medyczne (w tym ewakuację medyczną z pola walki), szkolenie strzeleckie oraz tor przeszkód.
Wydaje się jednak, że na przyszłość, podczas kolejnego pikniku, organizatorzy powinni przygotować szkolenia według stopnia ich trudności. Inne dla uczniów klas I (początkujących), inne dla młodzieży z klas II i III, a więc o większym stopniu wtajemniczenia. Wówczas szkolenie byłoby dla każdego ucznia bardziej urozmaicone i pożyteczne.
Na pewno warto było obejrzeć stoiska, na których znalazł się sprzęt i wyposażenie wojskowe. Wśród wystawców byli prawdziwi krezusi, jak m.in. Polska Grupa Zbrojeniowa: „Bumar-Łabędy”, Cenzin, „Łucznik”, Lubawa, „Maskpol”, Rosomak SA. W hali zaprezentowali się też inni wystawcy o mniejszym potencjale, co nie znaczy, że o mniej ciekawej ofercie. Przykładem była firma, która jest producentem ręcznie robionych noży do survivalu.
Mimo naturalnych porównań z targami w Kielcach, które są większe pod względem możliwości i rozmachu, młodszy „brat” z Mazur nie musi się mieć kompleksów. Targi „Pro Defense” były ciekawe. I choć zabrakło mi na nich nowoczesnego sprzętu wojskowego międzynarodowych producentów broni i uzbrojenia, to organizatorzy zdali egzamin. Wierzę, że z każdym rokiem targi „Pro Defense” będą poszerzały się o kolejnych wystawców z kraju i z zagranicy.
komentarze