Sto godzin w powietrzu spędzili piloci amerykańskich i polskich transportowców C-130 Hercules, którzy w Powidzu szkolą się w ramach kolejnej zmiany pododdziału Aviation Detachment. Lotnicy desantują skoczków spadochronowych i ładunki towarowe. Przed nimi jeszcze trening z lotów w większych formacjach i nocne szkolenie z użyciem noktowizji.
Pięć samolotów C-130 i około 200 żołnierzy z rotacyjnego komponentu lotniczego USA w Europie wylądowało w Powidzu w pierwszym tygodniu października. Amerykańscy piloci, technicy pokładowi oraz załadunku, czyli tzw. loadmasterzy, a także inżynierowie i obsługa naziemna zameldowali się w 33 Bazie Lotnictwa Taktycznego w ramach kolejnej zmiany pododdziału rotacyjnego Aviation Detachment (Av-Det). Lotnicy USAF na co dzień służą w eskadrach transportowych w niemieckim Ramstein oraz w Dobbins w Kalifornii.
– Za nami już trzy tygodnie wspólnego treningu. Polscy i amerykańscy piloci transportowców przez cały czas prowadzą intensywne szkolenie lotnicze i spadochronowo-desantowe – mówi kpt. Martyna Fedro-Samojedny, oficer prasowy 3 Skrzydła Lotnictwa Transportowego w Powidzu. – To już końcówka ćwiczeń, ale przed pilotami jeszcze wiele zadań do wykonania. Odbędą się m.in. zawody w precyzyjnym desantowaniu ładunków towarowych – dodaje.
Giganty na spadochronach
Piloci transportowców podczas październikowego treningu w powietrzu spędzili już około 100 godzin. Zadania wykonują na terenie całego kraju, ćwiczą m.in. desant ludzi i ładunków, w tym gigantycznych platform PDS (Platform Delivery System). – Po raz pierwszy przeprowadziliśmy desant ciężkich ładunków z pokładu polskiego C-130 Hercules – podkreśla por. Agata Niemyjska, oficer prasowy 6 Brygady Powietrznodesantowej.
Film: 6 Brygada Powietrznodesantowa
Zadanie wykonała polsko-amerykańska załoga na pokładzie C-130 z 33 Bazy Lotnictwa Transportowego z Powidza. – Przygotowania do tej operacji trwały kilka dni. Trzeba było odpowiednio rozmieścić ładunek na platformach, a następnie przymocować go i wyważyć. Do przygotowanej tary desantowej zostały podpięte systemy spadochronowe. Za przygotowanie ładunków odpowiedzialni byli instruktorzy zrzutów towarowych kompanii zabezpieczenia desantowania 6 Batalionu Logistycznego – wyjaśnia por. Niemyjska.
Ważący około 2,5 tony ładunek wylądował na Pustyni Błędowskiej. Gigant niesiony był przez specjalistyczny, wieloczaszowy spadochron. – W momencie przyziemienia system rozszczepiający wypiął spadochrony główne, dzięki czemu ładunek nie był narażony na uszkodzenie podczas ewentualnego ciągnięcia po zrzutowisku – wyjaśnia kpt. Tomasz Markiewicz, instruktor zrzutów towarowych z 6 Brygady.
Desantowanie kolosów na spadochronach to także spore wyzwanie szkoleniowe dla lotników transportowych. – Dla nas ten zrzut to kolejny etap szkolenia, polegający na podnoszeniu kwalifikacji lotniczych. Do tej pory nie zrzucaliśmy tak ciężkich ładunków. Pierwszy raz wykonaliśmy desant, w czasie którego tak duża masa była skupiona w ładunku jednostkowym, a nie rozłożona na kilka mniejszych. To dla nas nowe doświadczenie – zaznacza major Tomasz Przecherski z Grupy Działań Lotniczych 33 Bazy.
Liczy się precyzja
Wczoraj amerykańscy piloci Herculesów szkolili się w lotach w ugrupowaniu wielu maszyn, m.in. z samolotami MiG-29. Przećwiczą także nocne loty z wykorzystaniem gogli noktowizyjnych. Ale to nie wszystko. Trening w ramach Aviation Detachment zakończy się lotniczymi zawodami. Piloci i technicy rywalizować będą w precyzyjnym lądowaniu i w celności zrzutów półtonowych ładunków. – Największe osiągnięcia ostatniej rotacji Av-Det to przede wszystkim wznowienie dopuszczeń naszego personelu do heavy equipment, czyli zrzutów ładunków ciężkich, oraz wyszkolenie członków nowych załóg do dowodzenia formacjami lotniczymi. Ważne jest także to, że możemy doskonalić umiejętności wykonywania lotów taktycznych z wykorzystaniem noktowizji – podsumowuje ppłk Mirosław Jakubowski, dowódca Grupy Działań Lotniczych 33 Bazy Lotnictwa Transportowego.
Polsko-amerykański trening w ramach cyklu Aviation Detachment w powidzkiej bazie odbywa się trzeci raz w tym roku. Ćwiczenia zakończą się 28 października.
Komponent lotniczy sił powietrznych Stanów Zjednoczonych, tzw. Aviation Detachment, stacjonuje w Polsce na stałe na podstawie polsko-amerykańskiego porozumienia „Memorandum of Understanding” z 2011 roku. W Łasku tworzy go grupa kilku amerykańskich żołnierzy: pilotów, techników oraz specjalistów odpowiedzialnych za logistykę i łączność. Przynajmniej raz na kwartał na ćwiczenia lotnicze w Polsce meldują się dodatkowo piloci i personel techniczny z USA. Szkolą się w naszym kraju na ogół przez dwa tygodnie, czasem miesiąc. Płacą za wykorzystanie infrastruktury i urządzeń technicznych baz oraz za zakwaterowanie i żywienie swoich żołnierzy. Ich lotnicy szkolą się na zmianę z pilotami 33 Bazy Lotnictwa Transportowego w Powidzu oraz baz lotnictwa taktycznego – 31. w Krzesinach i 32. w Łasku.
autor zdjęć: Tadeusz Brodalka
komentarze