Osiemnastoletni Niemiec irańskiego pochodzenia zastrzelił 9 osób w centrum handlowym w Monachium, po czym popełnił samobójstwo. Ranił 27 osób, w tym 10 ciężko. W stolicy Bawarii wprowadzono stan nadzwyczajny. Niemiecka policja badała podejrzenie zamachu terrorystycznego. Według niej nic nie wskazuje na kontakty napastnika z tzw. Państwem Islamskim.
Pierwsze zgłoszenia o strzelaninie w monachijskim centrum handlowym Olympia miejscowa policja odebrała w piątek tuż po godzinie 18:00. Według świadków strzały padły w restauracji McDonald's, następnie huk broni palnej słychać było wewnątrz centrum. Przy Olympii pojawiły się niemieckie pododdziały wyspecjalizowanej jednostki policji do działań o wysokim poziomie niebezpieczeństwa – AT Sondereinsatzkomando (SEK). Operację policyjną prowadzono również w pobliżu Dworca Głównego. Pojawiły się też informacje, że z Bonn do Bawarii wysłano śmigłowcami elitarną jednostkę antyterrorystyczną GSG 9.
Władze Monachium ogłosiły stan nadzwyczajny. Wstrzymano ruch komunikacji miejskiej oraz pociągów. Autostrady na północ od miasta zostały zamknięte. Poprzez system ostrzegania Katwarn, działający za pośrednictwem telefonów komórkowych, do mieszkańców rozsyłany był apel o pozostanie w domach. Polskie MSZ poprosiło Polaków przebywających w stolicy Bawarii o zachowanie szczególnej ostrożności i dostosowanie się do tych próśb. Czesi zwiększyli patrole policyjne na granicy z Niemcami.
Policja długo nie znała liczby sprawców. Świadkowie widzieli trzech napastników. Służby prowadziły obławę, szukając trzech osób uzbrojonych w broń długą. Mówiły o „ostrym zagrożeniu terrorystycznym” i podejrzeniu zamachu.
Ostatecznie policja bawarska poinformowała, iż „nic nie wskazuje na to, aby to był akt terroru islamskiego”. Jak podano, sprawca był jeden – 18-latek pochodzenia irańskiego, który urodził się i wychował w Monachium. Miał podwójne obywatelstwo: niemieckie i irańskie. Według niemieckich służb nic nie wskazuje na to, że zamachowiec miał kontakty z tzw. Państwem Islamskim. Jak oceniono, mężczyzna działał w amoku, czyli pod wpływem niekontrolowanej emocji połączonej z żądzą mordu. Leczył się psychiatrycznie na depresję.
Napastnik zabił 9 osób, w tym siedmioro nastolatków. Rannych zostało 27 osób, w tym 10 ciężko.
Do strzelaniny w Monachium doszło tydzień po zamachu w Nicei podczas Święta Narodowego Francji, gdzie sprawca wjechał rozpędzoną ciężarówką w tłum ludzi obserwujących pokaz sztucznnych ogni, potem otworzył do nich ogień zabijając 84 osoby. Policja odpowiedziała ogniem zabijając terrorystę - 31-letniego Francuza tunezyjskiego pochodzenia. Prezydent Francois Hollande wydłużył wówczas stan wyjątkowy, wprowadzony po atakach terrorystycznych w Paryżu. Bezpieczeństwa na ulicach miast ma strzec dodatkowo 10 tys. żołnierzy.
autor zdjęć: MATTHIAS BALK/dpa/FORUM
komentarze