Zaledwie 0,44 sekundy zabrakło starszemu szeregowemu Mateuszowi Polaczykowi do zdobycia tytułu mistrza świata w konkurencji K-1, czyli kajakarstwie górskim. Podczas mistrzostw rozgrywanych na torze pod Londynem Polak przegrał tylko z Czechem Jiri Prskavcem. W jego karierze to już drugi srebrny medal na światowym czempionacie.
Finał na torze w Lee Valey zapowiadał się bardzo emocjonująco. Awans do czołowej dziesiątki mistrzostw w konkurencji K-1 wywalczyło dwóch Polaków. Z ósmej pozycji w półfinale zakwalifikował się st. szer. Mateusz Polaczyk z bydgoskiego Wojskowego Zespołu Sportowego i Cywilno-Wojskowego Związku Sportowego Zawisza Bydgoszcz, a z dziewiątej – Maciej Okręglak. Kajakarz, który na co dzień trenuje w Klubie Sportowym Start Nowy Sącz przegrał ze starszym kolegą z reprezentacji o 0.01 s.
W finale Okręglak popłynął jako drugi. Miał jednak pecha – ominął bramkę numer 12 i za ten błąd sędziowie do czasu przejazdu doliczyli mu 50 s kary. Kajakarz z Nowego Sącza wypadł więc z gry o medale – ostatecznie zakończył rywalizację na dziesiątej pozycji. Tuż po Okręglaku rozpoczął swój finałowy przejazd Polaczyk. Reprezentant bydgoskiego WZS również miał problemy z bramką numer 12. Sędziowie najpierw uznali, że ją ominął, a po dokładnej analizie jego przejazdu cofnęli nałożoną karę 50 s. Polaczyk z czasem 89,43 s objął prowadzenie. Szybciej od niego udało się popłynąć tylko Czechowi Jiri Prskavcovi. Brązowy medal wywalczył Amerykanin Michal Smolen. Z Polaczykiem przegrał o 2,58 s.
Dla starszego szeregowego to już drugi tytuł wicemistrza na światowym czempionacie. Pierwszy zdobył przed czterema laty w Bratysławie.
– Bardzo się cieszę z medalu naszego kajakarza. To bardzo pracowity i ambitny chłopak. Ale ostatnio prześladował go pech i nie odnosił większych sukcesów. Rok przed poprzednimi igrzyskami Polaczyk również wywalczył srebro. W Londynie jednak nie udało mu się stanąć na podium – mówi major Wiesław Czapiewski, zastępca szefa bydgoskiego WZS – Wierzymy, że inaczej będzie w Rio de Janeiro – dodaje.
autor zdjęć: archiwum Jacka Szustakowskiego
komentarze