moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Bożena i Justyna na poligonie

O godzinie 4. nad ranem ogłoszono alarm. Żołnierze w pośpiechu meldowali się w jednostce w Darżewie. Pobrali broń, wyposażenie bojowe, zajmowali miejsca w mobilnych stacjach radiolokacyjnych. Wyjechali z koszar, by w bezpiecznym terenie stworzyć tzw. wysunięty posterunek radiolokacyjny. Tak szkoliła się 283 Kompania Radiotechniczna.

Alarm, o którym mowa, był oczywiście próbny i został ogłoszony 7 września. Wczoraj 30 żołnierzy zakończyło ćwiczenia w terenie. Wyjechali na tydzień na oddalony o 110 kilometrów od Darżewa Centralny Poligon Sił Powietrznych w Ustce.

Podstawowym zadaniem radiotechników jest bezustanna obserwacja polskiego nieba. Darżewscy żołnierze pełnią dobowe dyżury bojowe przez cały rok. Na poligonie robili to samo, tyle że w warunkach polowych, doskonaląc umiejętności pracy w sytuacji kryzysowej.

W skład wysuniętego posterunku radiotechnicznego wchodzą zaledwie dwie stacje radiolokacyjne i cztery pojazdy towarzyszące, a obsługa liczy niespełna 30 osób. Ma on jednak olbrzymie możliwości. Może wykrywać wszystkie obiekty znajdujące się w powietrzu do wysokości 20 kilometrów i w odległości około 160 kilometrów.

Który samolot jest wrogi?

– Efektem naszej pracy bojowej są meldunki o sytuacji powietrznej, które ślemy do 22 Ośrodka Dowodzenia i Naprowadzania znajdującego się w Bydgoszczy. Wysyłamy tam informacje o wszystkich statkach powietrznych, jakie w danej chwili znajdują się w naszym sektorze obserwacji – mówi kpt. Mariusz Kaczmarek, dowódca kompanii.

O tym, ile obiektów jest akurat w powietrzu, na jakiej lecą wysokości i w jakiej odległości, a także z jakiego kierunku nadlatują i dokąd się udają, radiotechnicy wiedzą dzięki Bożenie i Justynie. Bożeną w tym rodzaju wojsk nazywana jest stacja radiolokacyjna NUR-41, która mierzy precyzyjnie wysokość, na jakiej znajduje się statek powietrzny. Justyna jest stacją radiolokacyjną NUR-31 M, która mierzy odległość do zauważonego celu.

Istotna jest również ocena przynależności samolotu. Obsługujący stacje muszą sprawdzić, który obiekt jest swój, a który obcy. I czy ten obcy to rejsowy statek pasażerski zgłoszony do lotu, czy nie. Ze wszystkich obiektów znajdujących się w przestrzeni muszą wyłuskać ten, który może być wrogi i stanowić zagrożenie.

Dyżur w zagrożeniu chemicznym

Aby sytuację załogi posterunku jak najbardziej upodobnić do warunków wojennych, przełożeni ogłaszali im różne alarmy. Placówkę atakowały na przykład grupy dywersyjne, innym razem ogłoszono zagrożenie chemiczne, to znów okazało się, że teren stacjonowania został skażony środkiem promieniotwórczym i dyżury trzeba było pełnić w masce przeciwgazowej oraz odzieży ochronnej.

Radiotechnicy ćwiczyli również zwalczanie nisko lecących samolotów przeciwnika czy reagowanie podczas znalezienia miny pułapki. Doskonalili się też w udzielaniu pomocy medycznej i organizowaniu procedury MEDEVAC. W trakcie pracy bojowej musieli także poznać okoliczny teren i wybrać zapasowe stanowisko, aby szybko przenieść tam posterunek w przypadku zmasowanego ataku. Obciążenie fizyczne załogi posterunku było więc spore. – Moja obsługa to doświadczeni żołnierze i bardzo dobrzy specjaliści. Z wykonywaniem zadań specjalistycznych nikt nie miał żadnych problemów. Tygodniowe szkolenie w terenie to jednak spory wysiłek fizyczny – przyznaje st. chor. sztab. Jarosław Pałka, dowódca obsługi stacji NUR-41. – Dyżury pełniliśmy w dzień i w nocy. Nie było żadnych wygód, bo sypialiśmy w namiocie. Toaleta też odbywa się w warunkach polowych. Nic więc dziwnego, że po kilku dobach każdy czuł zmęczenie – dodaje.

Ćwiczenia radiotechników trwały do 11 września. W sobotę, po powrocie do koszar i zabezpieczeniu sprzętu, żołnierze z Darżewa wrócili do domów.

Szef MON: Bez nich jesteśmy ślepi i głusi

283 Kompania wchodzi w skład 34 Batalionu Radiotechnicznego z Chojnic, on zaś podporządkowany jest 3 Wrocławskiej Brygadzie Radiotechnicznej, którą kilka dni temu odwiedził minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak w towarzystwie dowódcy generalnego gen. broni Mirosława Różańskiego. Szef resortu obrony podkreślał, że radiotechnicy są pierwszą linią obrony naszego kraju.

– Wnioski wyciągane z konfliktów wybuchających na całym świecie wskazują, że dobre rozpoznanie radiolokacyjne jest jednym z najważniejszych kluczy do zorganizowania skutecznej obrony przed ewentualną agresją. Kto nie wie, co się dzieje w powietrzu, jest ślepy i głuchy i nigdy nie będzie w stanie dobrze zareagować – powiedział Tomasz Siemoniak.

Wicepremier poinformował, że trwa modernizacja jednostek radiolokacyjnych. Jeszcze w tym roku brygada ma otrzymać kilka kolejnych nowoczesnych stacji Nur-15 M. Jedna z nich potrafi zastąpić dwie stacje używane na posterunkach obecnie. Jedna z Nur-15 M ma trafić właśnie do kompanii z Darżewa. W jednostce dobiega końca tworzenie odpowiedniej infrastruktury dla nowego urządzenia.

Bogusław Politowski

autor zdjęć: mł.chor. Krzysztof Osinski, arch. MON

dodaj komentarz

komentarze

~domin
1442069460
Na jednym zdjęciu jest replika ASG czy mi się wydaje?
16-E4-E5-C4

Siedząc na krawędzi
 
Granice są po to, by je pokonywać
Lotnicy i Bayraktary z misją w Turcji
Bezpieczeństwo jest najważniejsze
Czworonożny żandarm w Paryżu
Żołnierze WOT-u z Wrocławia u kombatantów z Armii Krajowej
Najnowsze Abramsy dla polskiej armii
Bałtyk – kluczowy akwen dla NATO
Rosja prowadzi przeciw Polsce wojnę informacyjną
Wojsko wraca do Gorzowa
Wielofunkcyjna koparka dla saperów
Kluczowy partner
Wielka gra interesów
Nowe łóżka dla szpitala w Libanie
Symulator w nowej odsłonie
Roboty w Fabryce Broni „Łucznik”
Na zagraniczne kursy razem z rodziną?
Starty na medal w short tracku, biegach narciarskich i snowboardzie
Synteza, czyli cios w splot słoneczny Rzeszy
Dziki zachód na wschodzie II RP
Atak na cyberpoligonie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Polska w gotowości
Mistrzyni Uniwersjady z „armii mistrzów”
„Ferie z WOT” po raz siódmy
Szef MON-u spotkał się z wojskowymi dyplomatami
Trump ogłasza złotą erę Ameryki
Morze ruin, na których wyrosło życie
„Cel Wisła”, czyli ku starciu cywilizacji
Kwalifikacja po raz szesnasty
Spotkanie Grupy E5 w Polsce
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Co może Europa?
Zmiany w prawie 2025
Wojsko potrzebuje lotnisk
Z życzeniami na 105. urodziny powstańca warszawskiego!
NATO rozpoczyna nową operację na Bałtyku
Statuetki Benemerenti przyznane po raz trzydziesty
Żołnierze górą w głosowaniu na sportowca 2024 roku
Najtrudniej utrzymać się na szczycie
Zmiana warty w PKW Liban
Nie walczymy z powietrzem
Olympus in Paris
Snowboardzistka z „armii mistrzów” najlepsza na stoku w Scuol
Rozgryźć Czarną Panterę
Rosomaki i Piranie
„Polska Zbrojna” dla Orkiestry
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Turecki most nad Białą Lądecką
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Zawiszacy na ratunek
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Na nowy rok – dodatek stażowy po nowemu
Eurokorpus na czele grupy bojowej UE
Arcelin – cud, który może się zdarzyć tylko raz
„Popcorny” niemile widziane
Żołnierze usuwają zniszczone przez wodę budynki
Umowa dla specjalistów z Grudziądza

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO