Konflikt na Ukrainie i niemiecko-francuska misja, która ma doprowadzić do jego zakończenia to główny temat 51. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. W spotkaniu uczestniczyło 20 szefów państw oraz 60 ministrów obrony i spraw zagranicznych. Polskę reprezentował m.in. Tomasz Siemoniak, wicepremier i minister obrony narodowej.
Szef polskiego MON podkreślił, że „dobrze życzy” misji zorganizowanej przez kanclerz Niemiec Angelę Merkel i prezydenta Francji Fracois Hollanda, choć Polska nie ma z nią nic wspólnego. – Chodzi o to, żeby był pokój i żeby została zachowana integralność Ukrainy oraz jej stabilna przyszłość – podkreślał w Monachium polski wicepremier. Odniósł się też do dyskutowanej ostatnio w Europie kwestii dostawy broni na Ukrainę. – Polska stoi na stanowisku, że od kiedy nie ma embarga, czyli od lipca zeszłego roku, jesteśmy gotowi, by nasz przemysł obronny współpracował z Ukrainą – zaznaczył Siemoniak.
Na wschodzie Ukrainy od miesięcy trwają ciężkie walki. Prorosyjscy separatyści atakują między innymi Mariupol i prą w stronę anektowanego przez Moskwę Krymu. W ostatnich dniach przywódcy Niemiec i Francji wystąpili z misją, która ma zakończyć konflikt. – To jedna z ostatnich szans na pokój – podkreślał prezydent Francois Hollande. Wraz z kanclerz Merkel w czwartek spotkali się w Kijowie z ukraińskim prezydentem Petro Poroszenką, zaś w piątek pojechali do Moskwy na rozmowy z przywódcą Rosji Władimirem Putinem. Jutro ma dojść do telefonicznych konsultacji wszystkich czterech polityków.
Uczestnicy rozmów oficjalnie nie mówią o propozycjach, które podczas nich padły. Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że miałyby one dotyczyć wprowadzenia w życie postanowień z Mińska. We wrześniu przywódcy skonfliktowanych państw i mediatorzy ustalili między innymi, że na wschodzie Ukrainy dojdzie do zawieszenia broni, zostaną stamtąd wycofane nielegalne formacje zbrojne, pomiędzy walczącymi powstanie strefa buforowa bez ciężkiej broni, zaś ukraińsko-rosyjską granicę zaczną monitorować przedstawiciele OBWE.
– Pokojowe propozycje kanclerz Niemiec i prezydenta Francji mogłyby zadziałać – przyznał prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. W podobnym tonie o ostatnich rozmowach wypowiedzieli się też przedstawiciele Kremla. – Mój kraj nie zamierza z nikim prowadzić wojny – zapewniał prezydent Rosji Władimir Putin.
Ale już podczas dzisiejszej konferencji w Monachium rosyjski minister spraw zagranicznych Sergiej Ławrow ostro zaatakował Stany Zjednoczone i Unię Europejską. Pierwszych oskarżył o wywołanie konfliktu na Ukrainie i obsesję związaną z budową w Europie tarczy antyrakietowej, drugim zarzucił, że przygotowując umowę stowarzyszeniową z Kijowem zignorowali interesy Rosji.
Tymczasem wiceprezydent USA, Joe Biden podczas monachijskiej konferencji podkreślał, że jego kraj również opowiada się za pokojowym rozwiązaniem konfliktu na Ukrainie, ale jednocześnie przyznał, że kraj ten ma prawo bronić się przed Rosją. – Prezydent Putin zbyt wiele razy obiecywał pokój, a zamiast tego posyłał czołgi, wojsko i broń – mówił Biden.
Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa to największe na świecie spotkanie polityków zajmujących się sprawami wojska, bezpieczeństwa i przemysłu zbrojeniowego. Bierze w niej udział 20 szefów państw oraz 60 ministrów obrony i spraw zagranicznych ze wszystkich kontynentów. Podczas wizyty w Niemczech wicepremier Siemoniak spotkał się między innymi z Dowódcą Obrony Powietrznej i Przeciwlotniczej NATO gen. pil. Frankiem Gorencem oraz sekretarzem obrony Wielkiej Brytanii Michaelem Fallonem.
Źródło: PAP, IAR, reuters.com, bbc.com
autor zdjęć: www.securityconference.de
komentarze