Na lotnisku wojskowym w Malborku wylądowały trzy samoloty z Polakami z Donbasu. Polskie władze ewakuowały ich z objętego konfliktem zbrojnym wschodu Ukrainy. Polacy przylecieli na pokładzie wojskowych maszyn CASA C-295. Wieczorem lub w nocy na lotnisku wylądują dwa kolejne samoloty. W sumie pięcioma rejsami przyleci do kraju 178 osób.
Po trzygodzinnym locie z Charkowa wojskowe samoloty z Polakami ze wschodniej Ukrainy wylądowały na lotnisku 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Krasnołęce pod Malborkiem.
Na pomoc rodakom
Na ich pokładzie przyleciało blisko 120 mieszkańców Donbasu polskiego pochodzenia. Zostali ewakuowanymi przez polskie władze z objętego walkami z prorosyjskimi separatystami wschodu Ukrainy.
Wieczorem lub w nocy kolejnymi dwoma rejsami przyleci do Polski następnych 60 repatriantów. W sumie, jak podaje rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Marcin Wojciechowski, na wyjazd z Donbasu zdecydowało się 178 osób.
Na wstępnej liście chętnych było ponad 200 nazwisk, jednak kilkanaście osób zrezygnowało. Większość ewakuowanych to rodziny z dziećmi, także kilkumiesięcznymi. Jest też grupa starszych osób.
W ewakuacji Polaków pomaga armia, która przeznaczyła sześć maszyn do przewozu osób i bagażu. Na Ukrainę wojsko wysłało pięć samolotów Casa C-295 z 8 Bazy Lotnictwa Transportowego w Krakowie i Herculesa C-130 z 33 Bazy Lotnictwa Transportowego w Powidzu.
Maszyny obsługują czteroosobowe załogi, a na pokładzie każdej Casy znalazł się wojskowy ratownik medyczny. W Polsce na lotnisku przylot zabezpieczało 80 żandarmów.
Bezpieczny dom
Repatriantów witali w Malborku ministrowie spraw zagranicznych i wewnętrznych: Grzegorz Schetyna i Teresa Piotrowska. – Chcemy, żeby Polska było dla nich bezpiecznym, otwartym domem – podkreślała szefowa MSW na konferencji prasowej.
Jak przyznała minister, rząd nie ma mieszkań i miejsc pracy dla ewakuowanych Polaków, ale pomoc obiecują samorządy. – Jest już kilkanaście takich ofert i dalej spływają – stwierdziła Teresa Piotrowska.
Ministrowie spraw wewnętrznych i zagranicznych: Teresa Piotrowska i Grzegorz Schetyna na płycie lotniska w Malborku.
Organizacją pobytu repatriantów w Polsce zajmuje się MSW. Przesiedleńcy z Donbasu trafią na kilka miesięcy do specjalnie przygotowanych dla nich ośrodków na Warmii – kompleksu wypoczynkowego w Łańsku oraz ośrodka Caritasu w Rybakach.
Będą mieć tam zapewnioną opiekę zdrowotną i możliwość uczestniczenia w kursach zawodowych, adaptacyjnych i językowych, gdyż wielu z nich nie zna języka polskiego. Dzieci pójdą do szkoły. Jak wyliczyła minister Piotrowska, pobyt w ośrodkach będzie kosztować ok. 4 mln zł.
Podczas konferencji Grzegorz Schetyna dziękował za pomoc w ewakuacji m.in. premier Ewie Kopacz, która podjęła decyzję o uruchomieniu programu i ministrowi obrony Tomaszowi Siemoniakowi za wsparcie wojska.
Eksodus z Donbasu
O ewakuacji z terenów konfliktu na Ukrainie mieszkańców polskiego pochodzenia polski rząd zdecydował w grudniu. Na wyjazd mogły liczyć osoby posiadające Kartę Polaka lub takie, które w inny sposób mogły udokumentować swoje polskie pochodzenie, a także najbliżsi członkowie ich rodzin.
Operacja prowadzona wspólnie przez MSZ i MSW rozpoczęła się 10 stycznia. W pierwszym etapie Polacy z terenów na wschodzie Ukrainy zostali przewiezieni autokarami do Charkowa. Mogli zabrać ze sobą maksymalnie 30 kg bagażu.
Przez kolejne dwa dni trwało weryfikowanie i uzupełnianie dokumentów oraz wydawanie polskich wiz wjazdowych. Jak podkreśla Marcin Wojciechowski, ostatnia faza operacji, czyli transport do Polski, realizowany był we współpracy z władzami ukraińskimi. Termin przelotu z Ukrainy był utrzymywany w tajemnicy. – Powodem – względy bezpieczeństwa – tłumaczyła Teresa Piotrowska, minister spraw wewnętrznych.
Przesiedleńcy z Donbasu zostaną zakwaterowani w przeznaczonych dla nich ośrodkach na terenie Polski. Będą mieć zapewnioną opiekę zdrowotną i możliwość uczestniczenia w kursach językowych, zawodowych i adaptacyjnych, przygotowujących ich do samodzielnego życia w Polsce. Dzieci pójdą do szkoły. Jak wyliczyła minister Piotrowska, pobyt w ośrodkach będzie kosztować ok. 4 mln zł.
Część została
Na wschodniej Ukrainie od kilku miesięcy armia walczy z prorosyjskimi separatystami. Według raportu ONZ w Donbasie od połowy kwietnia 2014 r. do 6 stycznia tego roku zginęło ponad 4800 osób, a rannych zostało blisko 11 tys. Ponad milion mieszkańców Donbasu musiało opuścić swoje domy. Według danych MSZ przed wybuchem konfliktu w tym regionie mieszkało ok. 4 tys. osób polskiego pochodzenia. Większość z nich opuściła już zagrożone tereny. Pozostało około 400 osób, z których połowa jest właśnie ewakuowana. Ci, którzy zostaną, będą pod opieką MSZ i będą otrzymywać zapomogi w wysokości 200 dolarów.
autor zdjęć: MSW, MSZ
komentarze