Nie co pięć lat, a co roku będzie podwyższany dodatek za długoletnią służbę. Około 30 tysięcy żołnierzy z co najmniej 15-letnią wysługą zacznie dostawać pieniądze według nowych przepisów od przyszłego roku. Projekt rozporządzenia w tej sprawie trafił do uzgodnień międzyresortowych.
Dodatek za staż w armii wynosi dziś 15 proc. pensji zasadniczej po 15 latach służby i wzrasta co pięć lat o kolejne 5 procent (15, 20, 25, 30 lat wysługi). Po 30 latach w mundurze żołnierz może co miesiąc otrzymywać dodatkowe 30 procent kwoty wynagrodzenia zasadniczego.
Takie rozwiązanie nie motywowało wojskowych do dłuższego czasu pozostawania w służbie. – Żołnierz z 21-letnią wysługą dostaje tyle samo co wojskowy, który ma za sobą 24 lata służby. Po 20–30 latach w mundurze, a więc w wieku ok. 40–50 roku życia wojskowi nie mają właściwie żadnej finansowej motywacji, aby służyć dłużej. Dlatego przekonywaliśmy kierownictwo resortu do zmian – tłumaczy płk Marian Babuśka, przewodniczący Konwentu Dziekanów Korpusu Oficerów WP.
Motywacja do służby
Prace nad poprawą systemu motywacyjnego dla żołnierzy zawodowych rozpoczął powołany w listopadzie 2012 roku w MON zespół specjalistów. Jako jeden z priorytetów rekomendowali oni szefowi MON zmiany w wypłacie dodatków stażowych. Choć resort przystał na zmiany, to ze względów finansowych nie zgodził się na nie ówczesny minister finansów Jacek Rostowski. W tym roku podczas spotkania z Konwentem Dziekanów Korpusu Oficerów Zawodowych minister obrony narodowej obiecał, że do sprawy wróci. I tak się stało. Podpisany przez wicepremiera Tomasza Siemoniaka dokument 1 października trafił do uzgodnień resortowych.
Zmiany przewidują, że dodatek za długoletnią służbę będzie wzrastał o jeden procent uposażenia zasadniczego za każdy rok pełnienia służby powyżej 15 lat. Maksymalny dodatek wyniesie 35 procent po 35 latach służby. – Liczymy, że te zmiany będą czynnikiem motywującym. Że zmniejszy się liczba odejść z wojska, a żołnierze z największym stażem będą chcieli posłużyć jeszcze 10–15 lat, na co pozwala przecież ustawa pragmatyczna – mówi płk Babuśka.
Są pieniądze na dodatki
Resort obrony zwraca też uwagę na finansowe aspekty takiego rozwiązania. – Odchodzącym z armii żołnierzom wypłacana jest emerytura wojskowa wynosząca maksymalnie 75 procent ich pensji. Dodatkowo wynagrodzenie trzeba zapłacić kolejnym żołnierzom, którzy obejmują zwolnione stanowiska. Tymczasem jeśli uda się zatrzymać tych żołnierzy do 60 roku życia, praktycznie mogliby oni dalej służyć za 25 procent uposażenia, bo o tyle różni się ich uposażenie od należnej emerytury wojskowej – czytamy w uzasadnieniu projektu.
W efekcie, choć wprowadzone zmiany mają kosztować resort obrony 39 mln zł rocznie, to resort mógłby zaoszczędzić ponad 100 mln zł na wypłacaniu emerytur dla odchodzących żołnierzy. Dodatkowo, co podkreśla MON, pieniądze przeznaczone na wypłatę dodatków według nowych zasad nie spowodują wzrostu wydatków zaplanowanych na wynagrodzenia żołnierzy. Wskazana kwota została bowiem wygospodarowana dzięki zmianom w strukturze kadry zawodowej, związanym np. ze zmniejszeniem liczby oficerów, a zwiększeniem żołnierzy korpusu szeregowych zawodowych.
Rozwiązanie jest pozytywnie odbierane przez samych zainteresowanych. – Było ono oczekiwane od dawna, zwłaszcza przez żołnierzy z dłuższym stażem służbowym. Dla wielu z nas to dobra informacja, bo przełoży się na większe pieniądze. Na przykład dowódca kompanii w stopniu kapitana z 18-letnią wysługą i pensją brutto 5084,50 zł otrzymuje teraz 15% dodatek miesięczny w wysokości 604,50 zł brutto. Po zmianach wzrośnie on do 18 procent, czyli o 120,90 zł brutto – tłumaczy mjr Jarosław Adamowicz, asystent finansowy dowódcy 1 Warszawskiej Brygady Pancernej w Wesołej.
Chorąży z pensją 3,8 tys. zł brutto i 29-letnim stażem służby otrzymuje teraz co miesiąc 25 proc. dodatek, czyli ok. 950 zł. Po zmianach wzrośnie on do 29 proc., czyli o ok. 150 zł.
Zmiany od przyszłego roku
Choć przepisy są na razie w fazie projektu, można mieć nadzieję, że na etapie uzgodnień nie będą już budziły kontrowersji jak ostatnio. Tym bardziej że o finansowym wsparciu żołnierzy wspomniała w swoim exposé premier Ewa Kopacz. – Fundamentem naszej obrony są żołnierze i mój rząd będzie dbał o ich pozycję. Od początku 2015 roku przeznaczymy dla nich dodatkowe 39 mln zł, premiując dłuższy okres służby oficerów i podoficerów – powiedziała szefowa rządu.
Nowe przepisy nie obejmą żołnierzy ze stażem służby krótszym niż 15 lat, w tym np. szeregowych, którzy z zasady mogą służyć nie dłużej niż 12 lat. Zachowają oni dotychczasowe, 3-procentowe dodatki przysługujące za każde 3 lata czynnej służby wojskowej.
autor zdjęć: st. szer. Łukasz Kermel
komentarze