Jego odwaga i trafne decyzje pomogły obronić bazę przed atakiem talibów. Za zasługi w czasie misji w Afganistanie kapral Łukasz Piotrowski został zgłoszony do odznaczenia prezydenckim Krzyżem Wojskowym. Został też wybrany tegorocznym Podoficerem Roku Dowództwa Garnizonu Warszawa.
– Dzięki bohaterstwu i zimnej krwi kaprala Łukasza Piotrowskiego na polu walki wiele osób w bazie Ghazni zawdzięcza mu życie – napisał we wniosku o nadanie mu Krzyża Wojskowego dowódca 25 Brygady Kawalerii Powietrznej gen. bryg. Marek Sokołowski. Z żołnierzami tej jednostki kapral służył na misji w Afganistanie jako dowódca załogi transportera Rosomak.
Podoficer świetnie pamięta popołudnie 28 sierpnia 2013 roku, kiedy bazą wstrząsnęła potężna eksplozja. – Miałem dyżur w plutonie szybkiego reagowania. Usłyszeliśmy wybuch, a potem strzały, chwyciliśmy za broń i ruszyliśmy – wspomina kapral Piotrowski. Jego pluton jako jeden z pierwszych dotarł na miejsce.
Okazało się, że rebelianci zdetonowali samochód wyładowany materiałami wybuchowymi, sforsowali uszkodzone ogrodzenie i wtargnęli do bazy. Zaczęła się wymiana ognia, a drużyna kaprala znalazł się na pierwszej linii obrony. Potem dołączali do nich kolejni żołnierze: polscy, afgańscy i amerykańscy.
– Po chwili zorientowałem się, że z pobliskiej wioski przez wyrwę w ogrodzeniu ostrzeliwują nas z granatników i karabinów maszynowych rebelianci. Dlatego z drużyną skupiliśmy się na odparciu ataku z zewnątrz – opowiada podoficer.
W trakcie walki, kiedy kolega z 25 BKP, dowódca Rosomaka, został ciężko ranny, kpr. Piotrowski wsiadł do jego wozu i przejął dowodzenie. Po kilkudziesięciominutowej walce szturm terrorystów udało się odeprzeć.
Niestety ranny polski żołnierz zmarł w szpitalu, zginął też amerykański sierżant Michael H. Ollis. – Widziałem jak przeciął drogę zamachowcowi, który w tym momencie zdetonował ładunek – wspomina kapral. Sam został ze swoimi ludźmi na miejscu. Jeszcze przez dobę pilnowali, aby nikt nie wtargnął do bazy zanim inżynierowie nie odbudują ogrodzenia.
– Kapral z dużą odwagą odpierał atak, przyczyniając się do ostatecznej eliminacji przeciwnika – podkreślał, wnioskując o nadanie mu Krzyża Wojskowego gen. Sokołowski. Por. Marek Ratajczyk, dowódca kompanii w 15 Sieradzkiej Brygadzie Wsparcia Dowodzenia, w której służy podoficer, uważa, że to wyróżnienie bojowe przyznawane za zasługi w działaniach przeciwko aktom terroryzmu słusznie należy się kapralowi Piotrowskiemu.
Podobnego zdania byli jego koledzy i zwierzchnicy, którzy przyznali mu w tym roku tytuł najlepszego podoficera Dowództwa Garnizonu Warszawa.
Jak dodaje por. Ratajczyk, Łukasz Piotrowski to żołnierz, który stara się być najlepszy w tym, co robi. Nie tylko służąc jako starszy operator ruchomego węzła łączności cyfrowej w 1 Batalionie Dowodzenia. Podoficer lubi też podejmować nowe wyzwania.
Niedawno skończył Szkołę Podoficerską Wojsk Lądowych w Poznaniu. Na swoim koncie ma też wojskowy kurs SERE, poświęcony przetrwaniu na tyłach wroga, i Medevac, uczący ewakuacji medycznej z pola walki.
Wyjazd na misję też był formą sprawdzenia się. To była już jego druga zmiana w Afganistanie. Pierwszy raz był tam w 2010 r., też z żołnierzami 25 BKP. – To prawdziwi towarzysze broni, którzy wiele mnie nauczyli o wojsku i walce i im zawdzięczam, że wróciłem cało do Polski – podkreśla kpr. Piotrowski.
Najlepszego podoficera i szeregowego z jednostek podległych DGW wybrano już po raz trzeci. W kapitule nadającej nagrody zasiadają pomocnicy dowódców ds. podoficerów oraz mężowie zaufania podoficerów i szeregowych zawodowych. W poprzednich latach najlepszymi podoficerami zostali: st. chor. Krzysztof Szczotka, kierownik sekcji Orkiestry Reprezentacyjnej Wojska Polskiego, oraz chor. Paweł Marchewka z Oddziału Zabezpieczenia DGW. |
autor zdjęć: arch. prywatne
komentarze