Około 30 tys. złotych udało się zebrać bydgoskiej fundacji Valetudinaria na leczenie i protezy dla kapitana Ahmada Zii. Afgański komendant policji został ciężko ranny w czasie ataku rebeliantów na jego posterunek. Lekarze, chcąc uratować mu życie, musieli amputować obie jego nogi. Na dokończenie kuracji potrzeba jeszcze ponad 100 tys. złotych.
Komendant Ahmad Zia od dziewięciu lat służy w afgańskiej policji, a od pięciu dowodzi posterunkiem w dystrykcie Khwaja Omari, w prowincji Ghazni. Kiedy w 2012 roku jego posterunek policji zaatakowali talibowie, został poważnie ranny. – Talibowie polowali na mnie od dłuższego czasu. Podkładali ładunki wybuchowe i przygotowywali zasadzki, żeby mnie dopaść – wspominał Zia.
Po ataku rebeliantów policjantem opiekowali się między innymi lekarze z polskiego szpitala polowego w Ghazni. Medycy dla uratowania mu życia musieli amputować obie jego nogi. Po leczeniu Zia wrócił do pracy w policji. Kalectwo nie przeszkadzało mu w czynnej służbie i w udziale w akcjach przeciwko rebeliantom.
Kondycja zdrowotna Afgańczyka pogorszyła się, gdy w jego rany wdał się rzadki szczep bakterii. – Po tym jak możliwości afgańskiej służby zdrowia zostały wyczerpane, postanowiliśmy przetransportować kapitana do Polski i tu kontynuować terapię – mówi mjr Marek Pietrzak, zastępca rzecznika prasowego Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
Afgańczyk przyleciał do Polski w listopadzie zeszłego roku. Leczony jest w 10 Wojskowym Szpitalu Klinicznym w Bydgoszczy. Jego stan zdrowia, zdaniem lekarzy, każdego dnia się poprawia. Policjant poddawany jest między innymi zabiegom tlenoterapii w komorze hiperbarycznej, rozpoczął rehabilitację, czeka także na protezy przejściowe i właściwe. Takie leczenie jednak sporo kosztuje.
We wrześniu 2013 roku zbiórkę pieniędzy na leczenie afgańskiego komendanta rozpoczęła fundacja Valetudinaria. Lekarze obliczyli, że kuracja i protezy mają kosztować około 130–155 tys. złotych. Dotychczas na konto fundacji wpłynęło 30 tysięcy. – Szukamy pomocy, gdzie się da. Prosimy o wsparcie instytucje cywilne oraz związane z wojskiem, między innymi Polski Holding Obronny. Kapitan Zia wymaga kosztownego i czasochłonnego leczenia. Zrobimy wszystko, by zebrać potrzebne pieniądze. To dla nas sprawa honorowa – mówi gen. bryg. dr Andrzej Wiśniewski, prezes bydgoskiej fundacji.
– Do jednostek wojskowych w całej Polsce wysłaliśmy plakaty i materiały informacyjne na temat zbiórki pieniędzy. Rozesłaliśmy także wiadomości na 30 tysięcy kont w wojskowej sieci Mil-Wan – mówi mjr Pietrzak z Dowództwa Operacyjnego.
Pieniądze na leczenie, zakup protez i rehabilitację afgańskiego policjanta można wpłacać na konto bankowe: 84 1500 1360 1213 6005 8679 0000, Bank Zachodni WBK SA O/Bydgoszcz; dopisek: AFGANISTAN. Dodatkowo fundacja na leczenie Afgańczyka przeznaczy środki po rozliczeniach podatkowych. Jeden procent podatku można przekazać na jej rzecz, wpisując w zeznanie podatkowe nr KRS 0000182179.
Fundacja Valetudinaria (to nazwa pierwszych rzymskich szpitali wojskowych) działa od 2003 roku i ma siedzibę w 10 Wojskowym Szpitalu Klinicznym z Polikliniką w Bydgoszczy. Jej głównym celem jest wspieranie wojskowej służby zdrowia, pomoc ofiarom klęsk żywiołowych, katastrof, wojen i konfliktów zbrojnych, a także ofiarom wypadków drogowych oraz osobom uzależnionym od alkoholu i narkotyków. Współfinansuje koszty leczenia, opieki medycznej oraz rehabilitacji przede wszystkim żołnierzy w służbie czynnej i rezerwie, osób zrzeszonych w związkach i stowarzyszeniach kombatanckich oraz członków ich rodzin. Przez dziesięć lat istnienia fundacja wydała na wsparcie wojskowej służby zdrowia około 2 mln złotych.
autor zdjęć: st. chor. Waldemar Młynarczyk
komentarze