Każda zmiana Polskiego Kontyngentu Wojskowego, czy to w Afganistanie, czy Kosowie organizuje akcję charytatywną. Żołnierze XII zmiany PKW postanowili pomóc niepełnosprawnemu chłopczykowi, Mikołajowi. Akcja, która rozpoczęła się w 2012 roku zakończyła się symbolicznie 6 grudnia tego roku – pisze mjr Andrzej Łydka z 10 Brygady Logistycznej, znawca historii wojskowości, publicysta portalu polska-zbrojna.pl.
Poszczególne zmiany polskich kontyngentów wojskowych, czy to w Kosowie, czy w Afganistanie, wykonują szerokie spektrum zadań i osiągają cele stawiane przez dowództwo operacji. Kontyngent składa się z bardzo wielu pododdziałów i elementów, z których każdy ma wyznaczone obowiązki zgodnie ze swoim przeznaczeniem. Ponieważ kontyngent z reguły liczy mniej żołnierzy niż chcieliby jego dowódcy, żołnierzom na misji ledwo wystarcza czasu, by się z nich wywiązać. Czasu wolnego, do zagospodarowania przez „łelfrów”, tj. sekcję wychowawczą, będącą odpowiednikiem MWR (moral, welfare and recreation) w armii amerykańskiej, jest w rzeczywistości niewiele. Ale czasami żołnierze podejmują dodatkowe zadania, które sami sobie wyznaczają. Doby, oczywiście, nikt nie jest w stanie przedłużyć, więc są one wykonywane kosztem nieistniejącego w zasadzie czasu wolnego.
Jednym z takich dodatkowych, wyznaczonych sobie celów podczas XII zmiany PKW ISAF, była zbiórka nakrętek dla Mikołajka Janeczki, chłopczyka z Dęblina. Mikołaj urodził się bez rączek i nóżek. Żołnierze postanowili mu pomóc. Pomysłodawcą był st. chor. Jacek Schmidt, podoficer z grupy wsparcia ogniowego wystawionej przez 2 Dywizjon Artylerii Samobieżnej w Choszcznie. Tego typu inicjatywy były i są organizowane na każdej zmianie PKW, a „urobek” jest przekazywany organizacjom humanitarnym. Tym razem jednak zbiórka nakrętek odbywała się z myślą o konkretnej osobie.
W rozpropagowanie i prowadzenie akcji włączył się dowódca PKW. Wojskowi skontaktowali się z rodziną Mikołajka, która nie kryła zaskoczenia, że losem ich dziecka przejęli się żołnierze pełniący służbę w Afganistanie.
Dzięki uporowi i konsekwencji organizatorów akcji oraz zaangażowaniu żołnierzy, zebrano osiem wielkich pojemników transportowych nakrętek. Była to mała operacja logistyczna: przygotowanie i rozstawienie pojemników na nakrętki, systematyczne, tydzień w tydzień, opróżnianie ich i gromadzenie w jednym miejscu, następnie przygotowanie go do transportu. Ostatnie cztery „boxy” wyjechały z Ghazni do Bagram w marcu tego roku dzięki transportowcom NSE XII zmiany PKW. W Bagram pojemniki oczekiwały na transport do Polski aż do października.
W listopadzie inicjator akcji uzgodnił z rodziną Mikołajka termin i sposób przekazania zebranych nakrętek. Symbolicznie, 6 grudnia 2013 roku, w imieniny Mikołajka, prawie rok po rozpoczęciu akcji, można było ją wreszcie sfinalizować i wypełniając zobowiązanie przekazać zebrany „urobek” firmie wskazanej przez rodzinę chłopca. W ten sposób XII zmiana wykonała swoje ostatnie zadanie, które zresztą postawiła sobie sama. Był przy tym obecny spiritus movens tej akcji, chorąży z 2 Dywizjonu Artylerii Samobieżnej, jak się okazało, również maratończyk i społecznik. Jeśli się mówi, że podoficerowie to sól armii, to tacy chorążowie są solą korpusu podoficerów. Płk Stefan Rowecki nazywał ich „żywym dodatkiem do sztandaru pułkowego”.
komentarze