Z Tomaszem Zawistowskim o pierwszych wizerunkach orła na czapkach polskich żołnierzy, kontrowersjach wokół korony i bogactwie wzorów rozmawia Tadeusz Wróbel.
Orzeł na czapce jest najważniejszą oznaką wojskową w Polsce. Kiedy pierwszy raz pojawił się na wojskowych nakryciach głowy?
W XVIII wieku, ale nieznana jest dokładna data. Można przypuszczać, że orły miały na czapkach zwarte oddziały wojskowe za czasów saskiej dynastii Wettynów, ale po reformach Sejmu Wielkiego, w ostatnich latach rządów króla Stanisława Poniatowskiego, występowały one już powszechnie.
Dopiero jednak w czasach wojen napoleońskich coraz częściej było widać ten symbol na czapkach żołnierzy.
Epoka napoleońska jest specyficznym okresem w dziejach polskiego orła wojskowego. Przede wszystkim nie każdy żołnierz miał na czapce orła.
Dlaczego na niektórych go nie było? Czy wzorowano się na Francuzach?
Po pierwsze, znaczna część polskich oddziałów, szczególnie przed 1807 rokiem, nosiła symbole i orły francuskie, na przykład słynni szwoleżerowie Gwardii Cesarskiej. Po drugie, żołnierskiego orła z okresu Księstwa Warszawskiego przedstawia się razem z peltą, czyli z tarczą amazonek, ale nie jest on z nią połączony. Do tego połączenia doszło dopiero w 1815 roku, u zarania armii Królestwa Kongresowego.
Skąd wzięła się tu tarcza amazonek?
Motyw pelty w sztuce był obecny już w starożytności. W czasach nowożytnych powrócił we francuskim stylu empire jako element ozdobny. Zdarzało się, że na czapkach wojskowych pelta występowała w połączeniu z orłem lub samodzielnie. Na tarczy często umieszczano na przykład numer pułku i różne dodatkowe ozdoby, jak zakończenia w kształcie orlich lub lwich głów. Pelta na polskich czapkach wojskowych ma zatem bezpośredni rodowód napoleoński.
Na kongresie wiedeńskim zapadła decyzja o utworzeniu Królestwa Polskiego pod berłem rosyjskiego cara. Czy wtedy zmienił się wizerunek wojskowego orła?
Car Aleksander I przyjął polskie wojsko z honorami, bronią i sztandarami – to jaśniejsza strona historii. Tą ciemniejszą były reformy, w tym mundurowe, których celem było wytrzebienie pozostałości napoleońskich. Wtedy całkowicie zmieniono polski mundur wojskowy. Charakterystyczne nakrycie głowy, jakim w armii Księstwa Warszawskiego była rogata czapka, zastąpiono w broni pieszej okrągłym giwerem. W tym czasie wprowadzono wiele nowych symboli, które bywają mylnie utożsamiane z tradycją napoleońską – chociażby noszone do lat pięćdziesiątych XX wieku półsłońce kadeckie. Okazuje się, że pierwszy raz pojawiło się ono na czapkach uczniów rosyjskich szkół wojskowych w 1810 roku. Takie elementy nawiązują tylko do symboliki epoki napoleońskiej, ale nie mają nic wspólnego z wojskami Bonapartego. Zresztą w tym czasie zapożyczenia elementów zdobniczych były obustronne – wtedy rosyjski orzeł z czasów cara Mikołaja I został uzbrojony w tarczę amazonek.
Polski orzeł wojskowy wrócił w 1863 roku, gdy wybuchło powstanie styczniowe. Można jednak odnieść wrażenie, że w tym czasie bardziej popularne były inne symbole.
Powstanie styczniowe miało charakter wojny partyzanckiej, ale nie należy zapominać, że wówczas stworzono też oddziały liniowe, które pod względem uzbrojenia i umundurowania nie ustępowały siłom przeciwnika. Nie zgadzam się, że w tamtych czasach orzeł został zapomniany. Seryjnie i masowo produkowano metalowe elementy wyposażenia, takie jak klamry pasów czy bandolier, zdobione jego wizerunkiem lub dwu-, a później trójpolowym herbem Rzeczypospolitej. Wtedy wiele produkowanych przedmiotów nawiązywało do przeszłości – guziki z orłem były na przykład bardzo podobne do tych z lat 1830–1831 i 1848, tak że trudno je teraz odróżnić. W 1863 roku pojawiły się natomiast nowe motywy – orła z krzyżem w szponach lub na tle złamanego krzyża. Odnosiły się do krwawo stłumionych przez carat manifestacji religijnych wiosną 1861 roku, w czasie których doszło do profanacji krzyża. W okresie powstania styczniowego orzeł też stracił koronę.
Dlaczego pozbawiono go korony? Miało to symbolizować Polskę w niewoli?
Brak korony był związany z mocną pozycją stronnictwa Czerwonych, które opowiadało się za reformą rolną, żeby przyciągnąć do powstania chłopów. Ostatecznie reformę przeprowadził car, ale na warunkach przedstawionych przez Rząd Narodowy, zupełnie innych niż w reszcie imperium. I jest to przez wielu uznawane za największy sukces powstańczego zrywu.
Kilka lat po stłumieniu powstania styczniowego w zaborze austriackim zaczął się dynamicznie rozwijać ruch towarzystw gimnastycznych, krzewiący wśród polskiej młodzieży idee patriotyczne i przygotowujący ją do trudów służby wojskowej.
Władze zaborcze nie akceptowały symbolu białego orła, więc odwołano się do wizerunku sokoła, który przejęto z Czech, gdzie takie organizacje pojawiły się wcześniej. Niemniej jednak starano się przemycić pewne motywy. Sokół w locie dźwigający hantle był wyraźnym nawiązaniem do orła zrywającego kajdany. W tym środowisku sokół pozostał niejako desygnatem orła. Orzeł wojskowy na tarczy amazonek wrócił natomiast około 1900 roku.
Gdzie i przy jakiej okazji?
Mieszkający w krakowskim przytulisku przy ulicy Biskupiej 18 zubożali, zniedołężniali powstańcy styczniowi nosili ubiory stylizowane na wojskowy mundur. Na głowach mieli brązowe rogatywki z orłem siedzącym na tarczy amazonek z wytłoczonym napisem „Przytulisko”.
W 1900 roku w Krakowie odbył się bal charytatywny, z którego dochód przeznaczono na utrzymanie mieszkańców przytuliska. Przygotowano wtedy karneciki w kształcie polskiej czapki ułańskiej z wojskowym orłem na pelcie, takim samym jak na czapkach weteranów. Do naszych czasów przetrwało kilka egzemplarzy tych książeczek.
Czy te orły z czapek weteranów mogły się stać inspiracją dla utworzonych później oddziałów strzelców?
Organizowany w Galicji ruch strzelecki był przesiąknięty duchem tradycji powstania styczniowego. Józef Piłsudski, zafascynowany tym zrywem niepodległościowym, często się do niego odwoływał w swych wykładach i pismach. Pierwsza Kompania Kadrowa wkroczyła do zaboru rosyjskiego 50 lat i jeden dzień po egzekucji Romualda Traugutta, ostatniego przywódcy powstania. Nie przypadkiem też orły na strzeleckich czapkach nie miały korony.
Z czasem pojawiły się jednak kontrowersje wokół tego symbolu.
I Brygada Legionów, wywodząca się z ruchu strzeleckiego, pozostawała wierna orłowi bez korony, na którego pelcie umieszczono literę „S”. Projektantem tego symbolu był kpt. Czesław Jarnuszkiewicz, późniejszy generał brygady. W II i III Brygadzie, które tworzył Naczelny Komitet Narodowy w Krakowie, orły – początkowo również bez korony – miały tarczę z literą „L”. Ujednolicenie umundurowania legionów w połowie 1916 roku nie zakończyło sporów o koronę. Jeszcze podczas wojny z bolszewikami w 1 Dywizji Piechoty Legionów, która wywodziła się z I Brygady, zdarzyły się indywidualne i grupowe przypadki usuwania korony z fasowanych orłów.
Jak wyglądała sprawa korony w innych polskich formacjach z czasów I wojny światowej?
Podobne spory toczyły się po drugiej stronie frontu, w formacjach polskich na Wschodzie.
Takie problemy były też z orłami Armii Polskiej we Francji?
To skomplikowana sprawa ze względu na działających wówczas we Francji artystów, którzy byli zaangażowani w prace nad orłami. Pierwszym przykładem jest sztandar Bajończyków, polskiej kompanii Legii Cudzoziemskiej z 1914 roku, którego współprojektantem był Xawery Dunikowski. W 1917 roku w projektowanie orłów zostali też zaangażowani Jan Henryk Rozen, Antoni Madejski, Blanka Zofia Mercere czy Ludwik Kazimierz Markus. To właśnie oni stworzyli różne wizerunki orła, ale trudno przypisać poszczególnym osobom konkretne projekty. Wyjątkiem jest orzeł wkomponowany w równoległobok będący oznaką oficerską, którą noszono na kieszeni kurtki mundurowej. Stworzył go Markus, który służył w Armii Hallera jako porucznik artylerii. We Francji używano również orłów przywiezionych przez żołnierzy formacji wschodnich.
Jakie orły widniały na nakryciach głowy żołnierzy polskich jednostek tworzonych na Wschodzie?
W formacjach wschodnich nie korzystano ze wsparcia artystów, a projekty orłów były wykonywane przez produkujących je rzemieślników. Oni zaś czerpali inspirację z różnych wzorców historycznych, a nierzadko kierowali się własną fantazją. Efekt jest taki, że niektóre z tych projektów wyglądają, jakby ktoś obciął jedną z głów imperialnego orła carskiego.
Na terenie Królestwa Polskiego okupowanego przez państwa centralne utworzono Polską Siłę Zbrojną, do której włączono jednostki legionowe. Czy ta reorganizacja przyniosła zmianę symboliki?
Ta formacja przejęła orła legionowego z koroną. Projektantem nowej wersji był znowu Czesław Jarnuszkiewicz, który już wcześniej zastąpił na pelcie kontrowersyjne litery „S” i „L” cyframi oznaczającymi numery pułków lub symbolami rodzajów broni – skrzyżowane topory dla pionierów i armaty dla artylerii.
Jak wobec takiej różnorodności wzorów rozwiązano kwestię orła wojskowego po odzyskaniu niepodległości?
Sprawa okazała się stosunkowo prosta. Na początku listopada 1918 roku gen. por. Tadeusz Rozwadowski, szef Sztabu Generalnego, wydał rozkaz określający rolę i miejsce orła wojskowego. Mundurem Wojska Polskiego został dotychczasowy mundur Polskiej Siły Zbrojnej. Gdy żołnierz go nie miał, jego rolę miał odgrywać orzełek na wojskowej czapce. Ten rozkaz jest niezwykle ważny w historii orła wojskowego, bo czynił go równoważnym z całym mundurem. Kontynuowano zatem produkcję i wydawanie orłów PSZ aż do momentu ujednolicenia umundurowania WP w 1919 roku.
Wtedy wprowadzono nowy wzór orła wojskowego. Co różniło go od poprzednika?
Ten orzeł był większy o jedną trzecią od legionowego, lepiej dopasowany do nowych czapek, rogatywek. Projektant – niestety nie wiemy, kto to był – zdecydował się na złamanie linii skrzydeł. Wszystkie wcześniejsze orły Jarnuszkiewicza miały pióra podobnej długości na całych skrzydłach. We wzorze z 1919 roku cztery najwyższe pióra, nazywane lotkami, były znacznie dłuższe, co nadało całej sylwetce lekkości i smukłości. Ten model został wprowadzony rozkazem z grudnia 1919 roku i był używany równolegle z orłami Jarnuszkiewicza do ostatecznego wycofania okrągłych czapek wojskowych w 1921 roku. Noszony był na rogatywkach przez cały okres międzywojenny, podczas kampanii wrześniowej w 1939 roku, a później przez partyzantów, powstańców warszawskich i członków antykomunistycznego ruchu oporu po wojnie. Jedyną zmianą, jaka zaszła przez 20 lat, była rezygnacja z umieszczania numerów pułkowych na tarczy.
Dlaczego w okresie międzywojennym zaprojektowano odrębne orły dla marynarki wojennej i lotnictwa wojskowego?
Orzeł marynarki wojennej powstał w 1918 roku. Jego twórca wykorzystał tradycję umieszczania na tarczy amazonek oznaki broni. Na pelcie pojawiła się wtedy kotwica na błękitnym tle. Ten wzór niemal niezmieniony jest używany do dziś. Piękny orzeł lotniczy obramowany skrzydłami husarskimi powstał w 1936 roku.
Po klęsce wrześniowej polskie wojsko odrodziło się we Francji. Wielu żołnierzy, którzy dotarli do tego kraju czy do Syrii, zatrzymało swe orzełki. Czy wtedy zachowano ciągłość wizerunku orła?
Otóż nie. Nastąpiła całkowita rewolucja, która mogła być pożywką do różnych teorii spiskowych, ale nie będę się do nich odnosił. Na początku we Francji produkowano orły w kilku wzorach, w tym niektóre nawiązujące do czasów Armii Hallera. W grudniu 1939 roku wydano rozkaz wprowadzający w całym Wojsku Polskim całkiem nowy wzór orła, oparty na stworzonym przez firmę Alavoine, która produkowała orły już podczas I wojny światowej. Projekt nowego symbolu pochodził z 1935 roku z jasnogórskiego wotum złożonego przez Dowborczyków, byłych żołnierzy I Korpusu Polskiego na Wschodzie. Z projektem orła wzór 1919 nie łączyło go nic, może z wyjątkiem podobnej wysokości.
Kto zaprojektował orła Dowborczyków?
Podejrzewam, choć jest to tylko hipoteza, że jego twórcą był Michał Kamieński, którego dziełem jest pomnik Dowborczyków stojący na dziedzińcu przed Muzeum Wojska Polskiego. Do dziś nie wiadomo, kto i dlaczego wybrał ten wzór dla Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.
W 1943 roku w Związku Sowieckim powstały jednostki WP kontrolowane przez komunistów. Ich żołnierze dostali rogatywki z orłem bez korony, jakoby o piastowskim rodowodzie. Nie cieszył się on popularnością.
W dysputach politycznych zwykle jest więcej emocji niż rzetelnej wiedzy. Oczywiście nie jest to orzeł piastowski. Co prawda pochodzi z grobowca księcia Władysława I Hermana i jego syna Bolesława III Krzywoustego, znajdującego się w katedrze płockiej, ale sam sarkofag zaprojektował dopiero w latach dwudziestych XIX wieku Zygmunt Vogel. Tak zwany orzeł kościuszkowski, stworzony przez Janinę Broniewską, należy traktować jako historycyzm. O ile jednak popularne jest dzisiaj prowadzenie sporów o to, w jakim stopniu wojsko Berlinga było polskie, o tyle nie ulega wątpliwości, że to godło, zatwierdzone przez sowieckie dowództwo w 1943 roku, nosili na czapkach ci, którzy „nie zdążyli do Andersa”. Co ciekawe, tuż po wojnie niektórzy wyżsi rangą dowódcy ludowego Wojska Polskiego z upodobaniem nosili na czapkach przedwojennego orła wzór 1919 z koroną.
Prawie dwa i pół wieku historii polskiego orła wojskowego nie było okresem ciągłym, a najdłuższa przerwa trwała blisko 40 lat. Zbadanie pierwszego półwiecza jego dziejów jest niełatwe. Wiadomo jednak, że ostateczną formę polski orzeł wojskowy zyskał pod obcym panowaniem, w 1815 roku. To jednak ten wizerunek orła, siedzącego na tarczy amazonek i ukoronowanego, przetrwał – choć z przerwami – do dziś i zdobi nakrycia głowy polskich żołnierzy po 200 latach od powstania.
Tomasz Zawistowski jest miłośnikiem historii polskiego orła wojskowego, urzędniczego i szkolnego, oraz autorem m.in. pięciu tomów monografii „Polskie orły do czapek w latach 1917–1945”.
autor zdjęć: Paweł Kępka